Mama
27.Fuckdemons
3:42Jak twoi rodzice próbują dać wszystko co mogą, nie sprawiaj problemów Nigdy nie szczekaj, że chujowy obiad Kiedyś nic nie dorówna temu Jeśli ci kupią przypałowe ciuchy, nie musisz ich nosić Tylko doceń gest nieważne, kto jest twoim opiekunem To ciesz się nim, póki tutaj nadal jest Jak masz rodzinę, która jest tylko dla ciebie dzisiaj Kwestia papierów i nie wiesz, co znaczy prawdziwy dom Co narobiło sporo problemów, pokaż, że można być innym Nieważne, że łączyć zawsze będzie ta sama krew Jeśli ktoś zrobił z twojego życia piekło Pamiętaj, że dalej możesz przez to przejść Jeśli nie potrafisz spojrzeć się w lustro Bez bólu, żałości i smutku, czy łez Każdego dnia, gdy się tylko obudzisz Zrób wszystko, by pokochać siebie i pędź Social media zniszczyły chyba wszystko Rozumiem skrzywienie, co masz – i ja też Trudno w tych czasach znaleźć, uwierz, miłość Bo miłość to spisanie siebie na śmierć Byłem na pogrzebie z moim ziomalem Widziałem, jak serce mu pęka na część Jakoś się zbiera powoli, ale chwilę temu Przeze mnie miał tylko co zjeść Oddałem mu swoje ciuchy Mam w dupie wasz drip I to dla mnie jest prawdziwy flex I wszystkim ludziom, co tylko pomogłem To obym mógł liczyć na was kiedyś też Jeśli zginę, to pamiętaj, że w ciebie wierzyłem Jeśli zginę, to przypomnij sobie ze mną chwile Jeśli zginę, to wiedz, że dla ciebie to zrobiłem Dbaj o moje imię tak samo jak o moją rodzinę Jeśli zginę, to pamiętaj, że w ciebie wierzyłem Jeśli zginę, to przypomnij sobie ze mną chwile Jeśli zginę, to wiedz, że dla ciebie to zrobiłem Dbaj o moje imię tak samo jak o moją rodzinę Jechałem pociągiem i jakiś zboczeniec Usiadł obok młodej dziewczyny Na początku myślałem, że to jej ojciec Ale była drętwa, on dziwny Spojrzałem na nią i kiwnąłem głową Czy mam jakoś szybko jej pomóc Pozbyłem frajera, a tamta dziewczyna Wróciła bezpiecznie do domu Boję się świata, gdzie giną już codziennie Miliony niewinnych ludzi Zbiórki kosztują miliony A przecież mówili, że "zdrowia nie kupisz" Na onkologii dziecięcej dostałem rysunek kwiatka od chorej To dla mnie prawdziwa sztuka, a nie Mona Lisa Rozumiesz to, koleś? Nastolatki wielbią patole A potem się tworzą z nich jakieś psychole Nastolatki kochają dragi Co drugi z nich wciągnie, co dasz im na stole Przez młodość poczuli się bogiem A wszystko się zmieni, gdy pójdą na swoje Szkoła ma uczyć ich życia A uczy ich tylko, jak skończyć najgorzej Pożyczałem ludziom pieniądze I zgadnij, ile z nich dziś wróciło do mnie Od 15-tki grube tysiące mam Dlatego ludzi straciłem na dobre Mych fanów zawsze będę miał za rodzinę Bo przez was mam życie wygodne Tą piosenkę zrobiłem dla mnie i dla was Bo każdy ma jakąś historię Jeśli zginę, to pamiętaj, że w ciebie wierzyłem Jeśli zginę, to przypomnij sobie ze mną chwile Jeśli zginę, to wiedz, że dla ciebie to zrobiłem Dbaj o moje imię tak samo jak o moją rodzinę Jeśli zginę, to pamiętaj, że w ciebie wierzyłem Jeśli zginę, to przypomnij sobie ze mną chwile Jeśli zginę, to wiedz, że dla ciebie to zrobiłem Dbaj o moje imię tak samo jak o moją rodzinę