Aleksander Siergiejewicz Puszkin (Feat. Andrzej Korycki)

Aleksander Siergiejewicz Puszkin (Feat. Andrzej Korycki)

Andrzej Korycki I Dominika Żukowska

Альбом: Rejs Tawerną
Длительность: 4:18
Год: 2007
Скачать MP3

Текст песни

Co było nie wróci i szaty rozdzierać by próżno
Cóż każda epoka ma własny porządek i ład
A przecież mi żal że tu w drzwiach nie pojawi się Puszkin
Tak chętnie bym dziś choć na kwadrans na koniak z nim wpadł
A przecież mi żal że tu w drzwiach nie pojawi się Puszkin
Tak chętnie bym dziś choć na kwadrans na koniak z nim wpadł

Dziś już nie musimy piechotą się wlec na spotkanie
I tyle jest aut i rakiety unoszą nas w dal
A przecież mi żal że po Moskwie nie suną już sanie
I nie ma już sań i nie będzie już nigdy a żal
A przecież mi żal że po Moskwie nie suną już sanie
I nie ma już sań i nie będzie już nigdy a żal

Przyjmuję pojętny mój wiek mego stwórcę i mistrza
Ten trzeźwy mój wiek doświadczony mój wiek pragnę czcić
A przecież mi żal że jak dawniej śnią nam się bożyszcza
I jakoś tak jest że gotowiśmy czołem im bić
A przecież mi żal że jak dawniej śnią nam się bożyszcza
I jakoś tak jest że gotowiśmy czołem im bić

No cóż nie na darmo zwycięstwem nasz szlak się uświetnił
I wszystko już jest cicha przystań non iron i wikt
A przecież mi żal że nad naszym zwycięstwem niejednym
Górują cokoły na których nie stoi już nikt
A przecież mi żal że nad naszym zwycięstwem niejednym
Górują cokoły na których nie stoi już nikt

Co było nie wróci Wychodzę wieczorem na spacer
I nagle spojrzałem na Arbat i ach co za gość
Rżą konie u sań Aleksander Siergiejewicz przechadza się
Ach głowę bym dał że już jutro wydarzy się coś
Rżą konie u sań Aleksander Siergiejewicz przechadza się
Ach głowę bym dał że już jutro wydarzy się coś