List Do Świata
Pod Buda
Niewygodne moje stare buty I uwiera zaciśnięty pas Ciągle plącze się po mojej głowie Kilka mało śpiewnych tras Niewesoły widzę obraz Robię zmianę w jego tle I prędko się wyrywam z ram Bo chcę bo chcę Chcę letni poczuć deszcz Dosięgnąć głową gwiazd Zobaczyć wiatru cień Choć raz choć raz Polarną przeżyć noc Nie liczyć dni i lat Na łodzi Twoich rąk Opłynąć cały świat Dookoła słyszę dobre rady Że należy mieć przed sobą cel Że konieczne w życiu są zasady A za nimi stoi czerń i biel A ja mam ochotę krzyczeć Na zasady dobry kwas Chce poczuć się jak wolny ptak Choć raz choć raz Pogodzę czerń i biel Wychylę wina dzban I niech tam każdy wie Że żyję ponad stan A kiedy będzie źle Wyruszę w siną dal Lecz wrócę tu za rok Bo żal o żal Chcę letni poczuć deszcz Dosięgnąć głową gwiazd Zobaczyć wiatru cień Choć raz choć raz A kiedy będzie źle Wyruszę w siną dal Lecz wrócę tu za rok Bo żal o żal bo żal