Piątek

Jest piątek i już wiemy co robić
Uderzyć gdzieś całą bandą z flachą
One nie chcą spać, chcą się porobić
Bierzemy je, co weekend to samo
Jest piątek i już wiemy co robić
Uderzyć gdzieś całą bandą z flachą
One nie chcą spać, chcą się porobić
Bierzemy je, co weekend to samo

Jest piątek i już wiemy co robić
Uderzyć gdzieś całą bandą z flachą
One nie chcą spać, chcą się porobić
Bierzemy je, co weekend to samo

Ciężka przeprawa przez parkiet
Twoje perfumy mieszają się z alkiem, co jest
Światła migają jak flesze
Łapię za serce i trzymam za kieszeń
Nie wiem gdzie skończę a dopiero piątka
Dobry początek bo jeszcze polecę
I nieważny becel, już robi się dobrze

Przy tobie wiem, że się mogę zapomnieć
Przecież każdy z nas czekał na piątek
Diabeł nie ukryje wideł
Do zobaczenia wieczorkiem
Żadna nie odmówi Śliwie
Jak ekipa dzwoni to idę
Proste, takie weekendy to lubię
Wchodzę od tyłu i nie mówimy tylko o klubie

Jest piątek i już wiemy co robić
Uderzyć gdzieś całą bandą z flachą
One nie chcą spać, chcą się porobić
Bierzemy je, co weekend to samo
Jest piątek i już wiemy co robić
Uderzyć gdzieś całą bandą z flachą
One nie chcą spać, chcą się porobić
Bierzemy je, co weekend to samo

Mam dwie, są wet
One chcą być so bad
Best ass, big size, dzisiaj zawijam je
Dzisiaj zabrał nas parkiet
Kiedy kończy się party
Ona u mnie kładzie talię
I nie chodzi o karty
Jest piąta nad ranem
Leje jej, ona kruszy stuff
Dziś będziemy szaleć
Na pewno nad ranem
Nie pójdziemy spać

Z twarzy niewinna jak sarna, chciałaby chama
Chcesz być adorowana, jej ścieżka nie była usłana
Była sypana, doda jej moc od rana
Zna ją za dobrze ochrona z Rossmanna
Marzy się dupa i marzą pieniądze
Znała banana, być może się uda
Się koło zatacza i toczy ten ubaw

Jest piątek i już wiemy co robić
Uderzyć gdzieś całą bandą z flachą
One nie chcą spać, chcą się porobić
Bierzemy je, co weekend to samo
Jest piątek i już wiemy co robić
Uderzyć gdzieś całą bandą z flachą
One nie chcą spać, chcą się porobić
Bierzemy je, co weekend to samo