Notice: file_put_contents(): Write of 616 bytes failed with errno=28 No space left on device in /www/wwwroot/muzbon.net/system/url_helper.php on line 265
Bary - Ignorancja | Скачать MP3 бесплатно
Ignorancja

Ignorancja

Bary

Альбом: Ignorancja
Длительность: 4:06
Год: 2025
Скачать MP3

Текст песни

Wszystko, co najgorsze budzi w nocy się
I wdycham ignorancję jak biorę w płuca powietrze
Zawsze oddawałem w to serducho
Jestem pewien na sto procent, że nie są gotowi jeszcze

Wiesz bratku, że nie stać cię na wolność
A to smutne, bycie wolnym zawsze będzie najważniejsze
Tak naprawdę to cię nie stać na pretensje
A ja rucham życie, no i nie narzekam na potencję

Ciągle Nike'i, nie YSL
Choć, że jestem zarobiony wie już oś
Oczy jak szklanki, oblała test
Nie wiem, czemu nie mówicie wprost

Czemu nie potrafi się zachować?
Coraz rzadziej chcę wam dawać szansę
Parę złotych widzi i jest moja
Więcej niż zarabia, ja przetańczę

Yeah, odpulam każde
Właśnie to przez tamtą, która mnie zdradziła
Jak odjebiesz raz, nie licz na drugą szansę
Jedna krzywa akcja, no i znajomości finał

Jedna jest wartość i bez zmiany to rodzina jest
Bieg po kabonę, trochę dalej, ale liczy się
Nie jestem na x, ale nie chce się gadać
Nie jestem pazerny, ale dalej boli strata

Coraz mniej jest mnie na mieście, ja
Chce poradzić sobie sam, a tyle rad dałem Kubie
Rzadko myślę jakie szczęście mam
Co za życie ciągle ćpać albo stać na hoodzie

Ja nie chce
Widzieć moich ludzi więcej w takim stanie
Chce spełniać rzeczy, które mam w planie
Nie chce więcej wstawać na bałaganie

Wszystko, co najgorsze budzi w nocy się
I wdycham ignorancję jak biorę w płuca powietrze
Zawsze oddawałem w to serducho
Jestem pewien na sto procent, że nie są gotowi jeszcze

Wiesz bratku, że nie stać cię na wolność
A to smutne, bycie wolnym zawsze będzie najważniejsze
Tak naprawdę to cię nie stać na pretensje
A ja rucham życie, no i nie narzekam na potencję

Ciągle Nikei, nie YSL
Choć, że jestem zarobiony wie już oś
Oczy jak szklanki, oblała test
Nie wiem, czemu nie mówicie wprost

Czemu nie potrafi się zachować?
Coraz rzadziej chcę wam dawać szansę
Parę złotych widzi i jest moja
Więcej niż zarabia, ja przetańczę

Życie pisze scenariusze własne
Musisz być dobrym aktorem, żeby nie skończyć na klatce
Jestem reżyserem, rucham ignorancję
Chcesz pogadać o pieniądzach, to już o innej stawce

Chociaż stroję od przemocy, nadal nie wiem, czy mam rację
Ziomal nie rejestruje firmy, coś a la windykacje
Zawsze stoję za swoim, bronię tego, co jest nasze
Już nie wiem, o co się martwić, lecz na pewno nie o kasę

Już któryś rok do portfela by chcieli zaglądać nam
Mówiłem, miejsca na zera tylko na koncie mam
Zostawiam na odczytanej, wrzucam do folderu spam
Jakiś czas nie było łatwo, ja, dziwko, dalej wędruję

Na mojego brata jednego drugiego spadła kariera
Każdy z nas siły ma w kutas i wszystko da się pozbierać
I nam lata koło fiuta, że znacie się na afterach
Rucham ignorancję, którą, kurwy, wyssałyście w genach

Wszystko, co najgorsze budzi w nocy się
I wdycham ignorancję jak biorę w płuca powietrze
Zawsze oddawałem w to serducho
Jestem pewien na sto procent, że nie są gotowi jeszcze

Wiesz bratku, że nie stać cię na wolność
A to smutne, bycie wolnym zawsze będzie najważniejsze
Tak naprawdę to cię nie stać na pretensje
A ja rucham życie, no i nie narzekam na potencję

Ciągle Nike'i, nie YSL
Choć, że jestem zarobiony wie już oś
Oczy jak szklanki, oblała test
Nie wiem, czemu nie mówicie wprost

Czemu nie potrafi się zachować?
Coraz rzadziej chcę wam dawać szansę
Parę złotych widzi i jest moja
Więcej niż zarabia, ja przetańczę