Cokolwiek By Nie Mówili
Bez Cenzury
4:08Represent represent Kto się dopiero rozgrzewa? A kto już ostygł Robię swoje i pierdolę konflikt nie moje nie ruszam Po dobie doba piwnice wygłusza ktoś Wprowadzam w życie co puszczam w obieg sam zobacz To dla ludzi przez nich wierzę umiem nie siedzę Jedno z zastrzeżeń reprezentuję siebie Zrobię to zawsze i nigdy nie wymuszę Choćby miało tego słuchać już zawsze tylko kilkuset Ero znów znów Ero rymem jak milion euro Choć drugiego mam zero to pierwszego mam pełno Jaśnie Wielmożetenigrek Panicz Puszczam w eter nowy singiel Ty ten numer sobie nucisz w bani Jeśli masz listę dziesięciu najlepszych To dziewięciu musisz skreślić bo jestem ja nie ma reszty HH BC i centralny atak To napad ręce do góry i w rytm nimi machaj Reprereprereprezentuję Polski centrum Bez Cenzury sklep przyjeżdża do klientów Gdzie kupuję skrętów mistrzowskich Wiem że nie ma lepszych w promieniu setek kilometrów Moi moi ludzie są w moim moim sercu A kto się boi boi bitów morderców Musi wyjść natychmiast Bo bez kitu pada wystrzał z membran 2005 Łysol reprezentant SWRS bez samogłosek moja ksywa Konsekwentnie iść za ciosem to moja maksyma Reprezentuję siebie reprezentuję klimat Gdzie klatka wygląda jak latryna A niejeden pan domu lubi sobie poużywać Środek nocy a on kurwa daje na wiwat Film się urwał no i kima Czwarta rano a ja dalej nawijam Nie muszę nic kirać wystarczy mi rap Reprezentuję siebie klikę rodzinę THS ekipę której jestem pewien Praski żargon dotrze dziś do ciebie Wspólnymi siłami właśnie tak robi ten rap stołeczne podziemie Na tym się chowa pokolenie młode Pierdolić modę trzeba rozróżniać co złe a co dobre Istotne to co wiarygodne RomeoKlika THS Dla Bez Cenzury zamykam zwrotkę Ej amigo wiesz kto ja jestem? Wigor Kojarz mnie tylko z pierwszą ligą Nie wziąłem się tu znikąd Ja reprezentuję styl od zawsze związany z moją dzielnicą To Ursynów miejsce pośród rapowych ikon Tym blokom i chodnikom oddaję hołd Reprezentuję front co zwalcza trąd Szczycę się tym że pochodzę właśnie stąd Z tumanem kurzu podniosę słowo na piedestał Tak wers się rodzi jak nieobliczalna bestia Ty chciałbyś grozić? Weź przestań bo się zesrasz Chciałbyś zaszkodzić i patrzę w tył na przestrzał Z bloku widoki wiesz bielański folklor Melon i jego styl jak procesory w Tokio Spokój zakłóci w kolumnie bit jak Concord To dla tych ludzi w betonach ściskam pozdro A teraz wjeżdża Sokół pseudonim narrator ZIP WWO ŚRÓ co ty na to Jeśli to już koniec to wal w bal na bogato Śmiej się prosto w twarz wszystkim szmatom Damy radę razem więc zastanów się dwa razy Zanim zwątpisz bo Bóg o tobie nie zapomni ZIPhop Sokół a nie jakiś pomnik Nie rób z nas gwiazd nie bądź taki przystojny JWP BC gatunku "Klasyk" wykręca uszy jak kwasy WWA styl się wkręca w naszych sercach Muzyka gra 24 mikrofon adaptery Od Siwego z pakamery na osiedla Kosi solidny przekaz Mam więcej rymów niż lekarstw apteka Niż chleba piekarz to jest to na co czekasz JWP Mafia tu liczy się tylko prawda Prawdziwy hip hop na zawsze SSDI tera my wjeżdżamy Sąsiedzi zza mikrofonu stery styl z ulicy Bez ściemy razem wspólnie nagrywamy rap Bez Cenzury bez bariery dla stolicy dla Warszawy Prosto z południowej Pragi razem z wariatami Wygramy starcie z lamusami Co się napinali a nie zostali dojechani Człowieku rap Bez Cenzury Jak buch dobrej chmury Jak bronk na kacu gasi pragnienie Tak Lui gasi leszczy na scenie I choć charakter mam niepoprawny Za to kochają mnie wszystkie panny Zgadnij (kto) W klubie znów kręci dżoje Zgadnij (kto) Mówi kolejkę polej Wola Centrum tu jestem zazwyczaj Tu kręcę hajs i korzystam z życia Bilet HG z Mokotowa bram Na rząd polski sram zmusił mnie do tego sam Ziomek Bez Cenzury Pogonione stąd wszystkie bez honoru rury W pokojowym studio Jak za dawnych lat dalej lecim razem w kółko Krzyżyk na drogę wszystkim wszawym prostytutkom Zapamiętaj słowa cały czas HC JLB gadka z Mokotowa Bzyker bez zmian więc z każdym dniem to samo EBT Renesens ten sam cel ten sam sens Wers kolejny kaszlok odzwierciedla moje życie Z niego spostrzeżenia słyszysz na kolejnej płycie Bez Cenzury mianowicie Zresztą jak tu wszyscy razem wzięci Kolejny bestseller i jesteście wniebowzięci My zawzięci tak że opada kopara Pseudoraperom nie i płaćcie mi haracz Każdy kto o nas słyszał powtarza o nas dalej Dzisiaj znani tutaj jutro na globalną skalę Nie ma ale gdy ta nuta wchodzi na salę Moja grupa sprawia że tłum robi meksykańską falę Skille stale rosną jak na drożdżach W łeb walę rymem tak że nie przybijesz gwoździa Ni chuja nasz balet buja was do końca Do świtu reprezentuję siebie BC to meritum Wiesz o czym mówię jak to znasz Osiedla Targówek reprezentant Siwers tu jest daje kolejny punch Nie toleruję szmiry Bez Cenzury sprawdź SWRS lyrics słowa mocne jak spiryt Ten rap hula od poddaszy do piwnic To tam to tu nasz słyszysz CD'ik Reposta Bez Cenzury każdy wers prawdziwy Za każdy sens tekst w moich przekozackich zwrotach Jak Havoc jest 25 do dożywocia Reprezentuję siebie i ludzi których kocham Styl plus wokal co uzależnia jak koka Chłopak który już urodził się z tą nutą Z inicjałami MC a w wersie z cykutą Uderzam a wtedy mikrofon aż parzy A gdy schodzę ze sceny to do baru lub przysmażyć To jest stara szkoła nie pamiętasz tych czasów Reprezentuję siebie nie wywołuj Wilka z lasu Co raz więcej hałasu tak od kilku lat ziomuś Tym razem robimy rap u koleżki w domu Styl co raz lepszy ty lepiej daj se spokój Wirus HG WDZ rap z bloków Mokotów Bielany Targówek i Śródmieście WWA Bez Cenzury witam w moim mieście ema Tomi z tematem nie potrzebuję pretekstu żeby pisać Masz swoje zdanie to je manifestuj Moje zacisze to jest rymów epicentrum po wybuchu bomby Reprezentuję siebie czyli poglądy Tutaj dla ludzi najważniejszy dzienny utarg Nikt nie chce przecież całe życie zapierdalać z buta Reprezentuje siebie rodzinę rodzime miejsce Szacunek dumę wiarę i dobre intencje Czujesz ten tester? Wiesz kim jestem Zniosę to ile jeszcze? Wiesz tekstem dopieszczę Tekst lęk na przestrzeń twój styl zbezczeszczę Jadę tekst nie wrzeszczę akcentem tym szeleszczę Flotę odstrasza strita twarz twa Judasza Zryta aż masz wzrok Łazarza Rap ten zgłaszam na tym nie kończę frazę Tym przekazem tym razem A ty nie ważne czy skumałeś bazę RFL znów jest Renesens reprezentant Bielany home mi wiesz ten wers dla mnie to pestka Z miejsca gdzie mieszkam relacje live w tych tekstach Rada gadać przestań wersja rap universal Tony gibonów w bletkach Johnny na etykietkach Toczy się życia spektakl to my na tych osiedlach Choć krzywo patrzy reszta chuj wbijam i weź spieprzaj Stoi ziom za ziomem za żółwiem bita beczka Wypierdalam wam rymami ze łba Twardego jak Kevlar JWP Bez Cenzury okrutna ekipa Plus kilkunastu typa wypas versus ogólnopolska lipa Słucha cipa u sztuk gdy słyszą wasz przechujowy śrut To nasz syf zaspokaja głód z nut pierwszej klasy Jedno wielkie pozdro dla słuchaczy Raczej Siemasz cześć i czołem syn nadziei po raz nty Na bok sentymenty być sobą jebać trendy Z dala od tandety miejskie bagno wciąga Jak hazard alkohol kobieta czy koka Niech te słowa działają jak święcona woda Na łby które chciałyby przeszkodzić żyć Jebać ich bez porównania pozdrawiam tych Którzy utwierdzają w przekonaniach swych powodzenia Reprezentuję siebie Gocław Suja THS Klika Liryka chodnika ławka oponent ulica Na co dzień się z tym stykam Tym oddycham w życie getta wnikam się borykam Nigdy nie sam Bogu dzięki za to składam Po Polsku gadam tym słowem władam Jaram nagrywam i o tym opowiadam Dla Bez Cenzury Gocław ema JWP Renesens na mikrofon wjeżdza Ekstraklasa Warszawa lewobrzeżna Rap z Bez Cenzury uwalniam spod dymu chmury Zza których wyłania się moja postać Uśmiech nie rozpacz widnieje na tej twarzy Jak da się zauważyć lecz można też się sparzyć I uwierz że nie interesi mnie czy mnie lubisz Nie podążaj za mną bo się zgubisz Gadkę polską nawijam zawodowsko Reprezentuję Śródmieście i ulicę Marszałkowską Jeszcze nie wiesz kto to? Mówi chudy Jurek Chłopak z teamu Prosto ot co Ostro jadę z warszawskim składem liryczne kombat Dla fałszywych nasza banda jest jak z terrorysty bomba Tak to bywa gdy nagrywam z prawdziwą ekipą szczerość Ten kawałek ścina z nóg jak cios siekierą elo Z warszawskiego projektu chłopak Reposta reprezentant Słowem rozcinam cenzury pęta Zapamiętaj rap od zawsze tutaj gra Siwers studio Remiszewska szewska dyszka TGK Póki życie trwa ta historia się nie skończy Słyszysz Weresz Reposta reprezentant maratończyk Ten projekt łączy warszawskie osiedla Przekaz w słowie zawarty punkt widzenia odzwierciedla Nikt mi tego nie da sam wezmę nie chcę błądzić Wyczyszczę ich konta jak Clearasil trądzik Odbij jeśli mówisz "nie ma opcji" Mam więcej stylu niż Nina Terentiew dioptrii Mam tłusty rym połknij te grube dissy Bo przy tym schudniesz szybciej niż Missy Pyskaty bezczel poćwicz jeszcze Wiesz że pieprzę resztę reprezentuję siebie Warszawa reprezentant od początku do końca Na tych wersach zapiera dech w piersiach Jak coś robisz to prosto z serca to sprawa pierwsza Po drugie godnie reprezentować siebie umiem I reprezentuję z dala od kurew Pragnących w całym zrobić dziurę Nie kradnę tylko pracuję Na swoją osobę żywioł to ogień Reprezentuj pierdol delikwentów z Bogiem Hardcore znam to gram w to Faktom uwierz prawdziwa gra mikrofon I bit w słuchawkach JWP Mafia do bani trafia Teraz nasz czas Pełna kontrola Pełen exclusive nie chcesz słuchać Nie musisz lepiej losu nie kusić Pamiętam ulicznego stylu reprezentant Renesens tu nikt nie wymięka ŁYSOL jest tu Więc fałszywy typek śle SOS już Poznaj mą ekipę i jej przekaz stestuj Bez na mukę wbitek i ściemnionych gestów Za pomocą tekstów świeżych mówię o tym Co na sercu mi leży koneserzy rozumieją to bez słów Mimo to wciąż nawijam komba Bo nie umiem stać w miejscu na szczyt idę dla mnie norma Rzymska dycha po szybach idzie rezonans Do licha pewnie mówi sąsiadka wkurwiona Co słychać mocny bit ktoś zaczyna rapować To ten z dziesiątego napierdala od wczoraj Jak po przejściu tajfuna wyglądają tracki Tak i duma demoluje mnie parę bębnów sampli Z amplitudą i MCT To fortuna świat się kręci wokół niej Tak jak taśma i szpula to wszystko tu mam Ero równa się moc plus moi ludzie to sekta Jak sypiemy koks kreski mierzysz w kilometrach Jak palimy blanty czuć je stąd po Kingston A jak płynie alk to konkuruje z Wisłą Jeśli chodzi o ścisłość my lubimy się najebać Lubimy hajs i sztuki co chcą się Musisz to zjarzyć JWP Bez Cenzury Walczymy o wpływy słowem nie sięgając do kabury