Patrol (Feat. Kacperczyk)
Catchup & Pan Śmierć
3:48Ostatnio w mojej głowie Bessa i tak rok po roku Przyciągają przeciwieństwa, w szczególności losu Od dziecka mówią mi - "nie płacz", ciągle nowy powód Odwróciłem się na piętach i zwiększam obrót (obrót!) 360 delay to nie dla mnie Chcę niezależność i spokój na chacie W dupie mam kwity podpisane z diabłem Mam taki czas, że mnie nie gonią z czasem Skumasz to z czasem, albo nie skumasz w ogóle Ziomal ważniejszy niż papier, ona ważniejsza od kurew Rzucam kurwami jak Tourett, rzucam jak uhh Mama, sorry, że tak brzydko gadam, sorry, że tak szybko gadam Ale nie przebieram w słowach, kiedy przebieramy ciuchy, one robią uhh Lala, Ty się chciałabyś spoufalać, ale nie mam zaufania Sorry, ale wypier-, uh To Twoja Bessa, a moja Hossa Nie mogę przestać, rośniemy co dnia Byliście bez jaj, żeby to poznać A ja z tym byłem na Ty, ej A ja z tym byłem na Ty, ej To Twoja Bessa, a moja Hossa Nie mogę przestać, rośniemy co dnia Byliście bez jaj, żeby to poznać A ja z tym byłem na Ty, ej A ja z tym byłem na Ty, ej W głowie procent proszę doceń ile wkładam trudu Kalkuluję ruchy tak, żeby nie doznać bólu Moja muza w nowej torbie niesie torbę suszu Moja muza, dla niej nie braknie mi jaj, ni uszu Przejebałem tony gruzu, by postawić willę Żadna kurwa tu nie wejdzie, dlatego mi wyjdzie Zabieraj te lalki voodoo, mam dziary od igieł Próbują mnie ukłuć, próbuję im uciec Tyle pojebanych akcji, urosły mi notowania Chcieli rozdawać mi skrawki, a z nich uszyją ubrania Dosyć mam dyskutowania o tym, co mi się opłaca Te Twoje rady to wsadź sobie w zeszyt, bo chyba obaj już wiemy, że To Twoja Bessa, a moja Hossa Nie mogę przestać, rośniemy co dnia Byliście bez jaj, żeby to poznać A ja z tym byłem na Ty, ej A ja z tym byłem na Ty To Twoja Bessa, a moja Hossa Nie mogę przestać, rośniemy co dnia Byliście bez jaj, żeby to poznać A ja z tym byłem na Ty, ej A ja z tym byłem na Ty