Techpack
Cinek
Pieniądze w dresach, kieszenie dziurawe Z banknotów tęcza, sto koła jebać podatek (grrr) Rząd wali z nami w chuja, nakaz noszenia masek Nikomu tu nie przeszkadza, ciężej będzie ściągać z kamer Kręci się jak pralka, w nocy hotel, za dnia traphouse Impreza dopóki dzwonią, ktoś wydaje, komuś wpada Ujebana karta, kość się gniecie w palcach Wydziarana japa, na spotkania jeździ w klapkach Co twoje to moje, co moje to nie ruszaj Panowie w mundurach, wchodzą i nie będa pukać Na ruletce seria, razy dwa miesięczny utarg Podobno mnie szukasz, coś ci nie wychodzi, kurwa Sushi w Nobu, na salony z bloku (ej, ej) Robię krok w tył i dwa do przodu Czarny SUV, cały skład, jesteśmy w osiem osób Osiem samochodów, widzę, że Obserwują nas, chowaj twarz, CCTV Szyfrowane połączenia, ktoś wisi na linii Nie było mnie tam, papuga robi alibi Z wrogami kosa, nie lubią jak nie lubili Obserwują nas, chowaj twarz, CCTV Szyfrowane połączenia, ktoś wisi na linii Nie było mnie tam, papuga robi alibi Z wrogami kosa, nie lubią jak nie lubili Czarne AMG, nowy sezon, nowy Moncler Czerwone podeszwy, ćwiekami kopy na mordę Saszetka high fashion pomieści duże pieniądze Qualitest i Sprite, zaczynam myśleć wolniej Telefon aplikacja, budzika nie nastawiam Nawet jak śpię to wpada, dycha w gumkę i odkładam No face - no case, zbędny mi cardholder, paczka gniecie torbę (ej, ej, ej) Żyję tak bo mogę, nie dlatego, że to w modzie Selfmade sto procent Obserwują nas, chowaj twarz CCTV Szyfrowane połączenia, ktoś wisi na linii Nie było mnie tam, papuga robi alibi Z wrogami kosa, nie lubią jak nie lubili Obserwują nas, chowaj twarz CCTV Szyfrowane połączenia, ktoś wisi na linii Nie było mnie tam, papuga robi alibi Z wrogami kosa, nie lubią jak nie lubili