Szubienicapestycydybroń
Quebonafide
Pierdolę Clockera bo nie potrafi rapować I kiedy zaczął nagrywać te lovesongi to się skończył Uwierz mi na słowo on w ogóle nie ma skilla Gdyby nie to że go znam to bym nigdy go nie włączył Do tego muszę dodać że on kiedyś był liryczny A teraz jedyne o czym nawija to o kobiecie i ziole Ja pierdolę ty matole dolej se do głowy olej Mógłbym robić to co chcecie ale nagrywam co wolę A najlepsi są ludzie co pytają kiedy wrócę stary ja No bo stary Clocker uderzał bardziej Dalej czekam aż ogarną że moje stare numery są średnie Po prostu czują do nich nostalgię Weź zejdź ze mnie Prawie się zabiłem bo męczyłem się codziennie Kiedyś nie wierzyłem ale wiem że będę wszędzie Kiedyś nie wierzyłem ale wiem że będę wszędzie Naprawdę cię lubiłem i myślałem że nie jesteś fake Ale okazałeś się jedynie wężem Kiedyś byłem zaangażowany w każdą lepszą więź Ale teraz znajomych dobieram wężej Wiem że to nie moja wina ale dalej boli mnie Że byli tu znajomi których nie ma ze mną dziś Dobrze wiem że to nie moja wina ale dalej boli mnie Że to byli znajomi którzy chcieli tylko pić Oni mówią że mnie znają a nie wiedzą o mnie nic One mówią że kochają a nie wiedzą o mnie nic Ci raperzy nawijają ale potem się poddają No bo w końcu ogarniają że nie trafiają w beat Kiedyś zamienię tę maskę na Balmain Kiedyś będę z Dafne nie z Velmą Kiedyś będę miał bad bitch Kiedy znudzi mi się muza to odechce mi się żyć Kiedy znudzi mi się beat wtedy zrobię beat switch Pierdolę Clockera on się skończył Co ty o mnie wiesz Jestem lepszy niż byłem kiedykolwiek To mój flex Już nie wróci stary ja Pierdolę waszą opinię Wyszedłem ze studio Zostawiłem całe w dymie Robię banger za bangerem Nie utożsamiam się z raperem Jestem artystą Czekam aż dostanę przelew za przelany pot Widzieli moją ciężką pracę i olali ją Nie wiem gdzie jest mój przyjaciel Chyba tracę go Sam już nie wiem kto jest real Sam już nie wiem ziom To nie żadne Halloween a przebrani są To nie żaden film Oni bawią się w aktorów yeah