Stoję W Oknie
Czesław Niemen
3:11O, ciernie deptać znośniej i z ochotą Na dzid iść kły Niż błoto deptać, ile z łez to błoto A z westchnień mgły Tęczami pierwej niechże w niebo spłyną Po złotszy świt Niech chorągwiami wrócą, a z nowiną Na cało-kwit Bo ciernie deptać słodziej i z ochotą Na dzid iść kły Niż błoto deptać, ile z łez to błoto A z westchnień mgły Tęczami pierwej niechże w niebo spłyną Po złotszy świt Niech chorągwiami wrócą, a z nowiną Na cało-kwit Bo ciernie deptać słodziej i z ochotą Na dzid iść kły Niż błoto deptać, ile z łez to błoto A z westchnień mgły