Kartka Z Pamiętnika
Dawider
3:50Zamykam drzwi na raz, na dwa Rok temu do pani swej zrobiłem włam Spełniłem majaki, dotknąłem membrany Skromnym wokalem, co leczy mój świat Moje panaceum, ten cirrus podawany inhalacją Nie chcę być jednym z wielu, co skończyli dotknięci rap-inflacją Dawid marzyciel i dzięki ziomale, co popchały marzenie dalej Marzenie dalej, marzenie dalej (jej) To jak sen na jawie, a ja puszczam latawiec Mocno cieszy, a małe, niech tak cieszy na stałe nas Bo to ostatnie co mi daje motywację na co dzień Musiałem znaleźć parcele, gdzie pozostawię emocje Emocje, emocje, na co dzień duszę w sobie Dzisiaj je ściskam, kap, kap na ten projekt Brawo, przeżyłeś kolejny dzień Brawo, przeżyłeś kolejny dzień Latawiec, co leci do chmur Ledwo niesie nasze marzenia Zamknij oczy, gdy o drzewa potyka się (Brawo, przeżyłeś kolejny dzień) (Brawo, przeżyłeś kolejny dzień) (Latawiec, co leci do chmur) (Ledwo niesie nasze marzenia) (Zamknij oczy) Taki paradoks, że haha, kiedy życiowy sypie się sufit To przed chwilą pusta kartka pokrywa szlaczkami się Najlepsze wiersze powstają, kiedy ci źle Niech mi ten stan się nie kończy Choć jestem zmęczony tak, że ojej To do Nibylandii sporo drogi Ciągle się boję otwierać, bo panie zrobiły przeciąg To chyba terapia moja, by w głowie uczynić remont I, "Elo", powiedzieć wam za kilka lat, za kilka lat Za kilka lat, skromnym wokalem co leczy mój świat Brawo, przeżyłeś kolejny dzień Brawo, przeżyłeś kolejny dzień Latawiec, co leci do chmur Ledwo niesie nasze marzenia Zamknij oczy, gdy o drzewa potyka się (Brawo, przeżyłeś kolejny dzień) (Brawo, przeżyłeś kolejny dzień) (Latawiec, co leci do chmur) (Ledwo niesie nasze marzenia) (Zamknij oczy, gdy o drzewa potyka się)