Ero/Kosi
Dj Decks
3:10Miasto zjebało mi już doszczętnie dekiel Melanż trwa do porzygu jak piwo z mlekiem Nadal dla wszystkich tutaj hajs priorytetem Mi się zgadza bo myślę jak lecę w teren Mijam powoli tych brudnych żuli pod sklepem Każdy z nich gdzieś zamulił przez amarenę Kiedy patrzę tak na nich to łapię wenę Bo mogłem skończyć jak oni a jestem szefem Moje białe Air Max'y dziś odebrałem Nawet nie płacę za nie tylko dostaję I wspominam gdy keczup mi na nie spadnie Że kiedyś za miesiąc tyrki nie miałem na nie Jak nie piję przez tydzień to kurwa sukces Wątroba po każdym graniu robi obdukcję I nie chwalę się tym to raczej smutne Bo oprócz hajsu niewiele dzieli mnie z żulem Zwykłe chłopaki z bloków z osiemdziesiątych Tu gdzie co drugi dom to niezły śmietnik Wyrosłem na tym osiedlu facet porządny A jarało mnie wszystko co nie dla dzieci ziom Zwykłe chłopaki z bloków z osiemdziesiątych Tu gdzie co drugi dom to niezły śmietnik Wyrosłem na tym osiedlu facet porządny A jarało mnie wszystko co nie dla dzieci ziom Nie wierzę w bajki już mordo jak małe dzieci Bajkopisarze zostali sami pod sklepem Klepali w plecy mnie byku z szyderczym śmiechem Teraz poklepać se mogą ale tu biedę Dziś biorę co chcę tu bracie i to nie w kredens Spokojnie sobie odhaczam kolejne cele Ciężko pracuję zdobywam tu nowy teren Nawet jak płonie tu prawie codziennie ziele A miałem butów tu tylko tę jedną parę I były szare porwane i bardzo stare Nie miałem czasu w ogóle na gorzkie żale Bo tu biegałem bez przerwy mordo z towarem Dziś takie same mordeczki wiozą mi jointy Oby kwadraty ich nie zmieniły się w cele Większość tych bloków stawiali w osiemdziesiątych Kiedyś biegaliśmy po nich jak marzyciele Zwykłe chłopaki z bloków z osiemdziesiątych Tu gdzie co drugi dom to niezły śmietnik Wyrosłem na tym osiedlu facet porządny A jarało mnie wszystko co nie dla dzieci ziom Zwykłe chłopaki z bloków z osiemdziesiątych Tu gdzie co drugi dom to niezły śmietnik Wyrosłem na tym osiedlu facet porządny A jarało mnie wszystko co nie dla dzieci ziom