Dzieciak, Bylo Po Mnie
Esceh
3:48Wszędzie puste paczki szlugów Jak pracuję, no to palę tego w chuj Dobrze, że nas stać i nie mamy długów I że zawsze mamy zastawiony stół Nie pokój jest nie twój w głowie Albo więcej dlatego kochaj i nienawidź jednocześnie Jutro też jest dzień Może cię spotkam nie tylko we śnie Mam przepalony głos (mhm, mhm) Nie dożyję starości, ale chuj tam w nią Chuj tam w nią Moja babcia tylko płacze na starość Jadę 200 na godzinę pierdoloną autostradą I oby to jej się nic nie stało A ja ciągle w studio mieszam zioło i etanol Nie gadam już, że nie piję, jak ja piję, tylko rzygam rano I to średnia jest odpowiedź, bo wstaję rano by powtórzyć to samo O mamo, ciągle pęka mi głowa, gdziе mój paracetamol Byłem z tych dzieci, co jak czеgoś chcą to dostaną I przesadzałem już jak bawiłem się koparą Nie umiem być trzeźwy, nie mogę W głowie mam sępy, są głodne Powiedz którędy, bo zgubiłem drogę Jeden jest drętwy, a drugi jest Bogiem Moje kilka ja, moje kilka ja, wszystkie moje ja, wszystkie moje ja No bo ja nie-e ee znów wypluwam flegmę nad ranem Umrę na setę, zjadę tak jak pojebany kaskader Kocham moją mamę, nie chcę jej zalanej łzami A to życie często bywa kruche, jak lód Dziś mijałem panią, całą zalaną krwią No bo uderzyła głową, o ten pierdolony próg A ten pierdolony bunt, no to nie wiem skąd się wziął we mnie Skoro nie byłem biedny, czemu znów się czuję biednie Rozdrapałem wszystkie rany, czemu żadna z nich nie krzepnie Jak wszystkie moje dziary, suko zrób to permanentnie Zabierz mi szczęście i smutek Jestem bez uczuć, jak duszek Albo dopiero będę po tobie nie umiem być trzeźwy, nie mogę Nie umiem być trzeźwy, nie mogę W głowie mam sępy, są głodne Powiedz którędy, bo zgubiłem drogę Jeden jest drętwy, a drugi jest Bogiem Moje kilka ja, moje kilka ja, wszystkie moje ja, wszystkie moje ja