Paradoks
Fu
5:01Szach mat Nie obchodzi mnie, czy tolerujesz to co robię, nie Czarny hip-hop zdobię (tak!) Ulicy szachownicy pakt - tak Czas wyłożyć karty na blat, na blat, blat - szach mat Szach mat ucina kraty jak rak Szach mat, jestem wolny jak ptak Wszak wygoda zależna, od tego co mam Wiem, że nie stanę nigdy u stóp złotych bram Cały czas w życie gra, ja nawijam Moje słowa idą w świat jak telegram Czy mam to skończyć? Czy do końca rozegram grę, czy przegram? Czy a nuż wciąż na rachunki swoich błędów zerkam? Nie pękam Kolekcja utworów wzrasta baza Ostro Studio Prosto, studio Schron Zawsze będę tam, jak na oknach szron Pozdrówki dla tych, którzy podali mi pomocną dłoń Boże, mam rodzinę, chroń, mnie broń Chroń, chroń, żebym nie zwariował Żeby los mój postępował, nie katował Zobacz: ZIP wśród hip-hopu się wychował Teksty i słowa zawsze kontrolował To nie tak Nie obchodzi mnie, czy tolerujesz to co robię, nie Czarny hip-hop zdobię (tak!) Ulicy szachownicy pakt - tak Czas wyłożyć karty na blat, na blat, blat - szach mat Nie obchodzi mnie, czy tolerujesz to co robię, nie Czarny hip-hop zdobię (tak!) Ulicy szachownicy pakt - tak Czas wyłożyć karty na blat, na blat, blat (nie obchodzi mnie) Nie obchodzi mnie, czy tolerujesz to co robię, nie Że czarny hip-hop zdobię (tak!) Lustereczko, powiedz szczerze, kto mi to zabierze? Nieraz słyszę: kawalerze zostaw to, zacznij żyć Obudź się, przestań śnić, hip-hip rzuć, z tego wyjdź Sam się, kurwa, wstydź To mój świat, to mozaika jak szklana butelka i fajka Przyczajka z buta najka-kop Wybrać tu właściwy trop (Stop!) Ona daje życie mi i do tego tkwi W samym sercu zwisa Tu nie ma miejsca na kompromisy Żaden skurwysyn nie zmieni tego Dlatego nigdy nie za wiele ostrożności, a co dalej? Nie obchodzi mnie, czy tolerujesz to co robię, nie Czarny hip-hop zdobię (tak!) Ulicy szachownicy pakt - tak Czas wyłożyć karty na blat, na blat, blat - szach mat Nie obchodzi mnie, czy tolerujesz to co robię, nie Czarny hip-hop zdobię (tak!) Ulicy szachownicy pakt - tak Czas wyłożyć karty na blat, na blat, blat - szach mat Teraźniejszy hip-hop czy mi nie odpowiada? Chyba nie wypada mówić Dorastanie z muzyką to nie wada Utwór - dać mu życie - to nie lada wyczyn Gdzie narodzi się płyta, dużo pytań Z wiadomych przyczyn zacząłem z niczym Skończyłem na paru płytach, era melanżu Ekipa plus koncerty - to jest wypas piękny, twórczości okazy Wybita z bazy do bazy, znane drogi warszawskiej oazy Raz dobrze, raz ciężko To obrazy mające znaczenie, tych chwil Nie zamienię za nic w świecie Nie znam granic swoich możliwości Życie korci, trzeba trafić w sedno Bo jest tylko jedno (bo jest tylko jedno) Nie obchodzi mnie, czy tolerujesz to co robię, nie Czarny hip-hop zdobię (tak!) Ulicy szachownicy pakt - tak Czas wyłożyć karty na blat, na blat, blat - szach mat Nie obchodzi mnie, czy tolerujesz to co robię, nie Czarny hip-hop zdobię (tak!) Ulicy szachownicy pakt - tak Czas wyłożyć karty na blat, na blat, blat - szach mat Polski kraj to życie, istnienia Odchodzą stare, nadchodzą nowe dzieje Czas wyłożyć karty na blat Których wiatr nie rozwieje To należy do spraw, wiadomo, niewykonalnych Nie pojawi się to w snach, tylko w świecie realnym Symbolizuje to wszystko, co nas dotyczy Z wiadomych przyczyn, z wiadomych przyczyn Gdy płuca ledwo dyszą Słuchawki na uszach z zewnątrz obleganą ciszą Nie obchodzi mnie, czy tolerujesz to co robię, nie Czarny hip-hop zdobię (tak!) Ulicy szachownicy pakt - tak Czas wyłożyć karty na blat, na blat, blat - szach mat Nie obchodzi mnie, czy tolerujesz to co robię, nie Czarny hip-hop zdobię (tak!) Ulicy szachownicy pakt - tak Czas wyłożyć karty na blat, na blat, blat - szach mat Nie obchodzi mnie, czy tolerujesz to co robię, nie Że czarny hip-hop zdobię (tak!) Ulicy szachownicy pakt - tak Czas wyłożyć karty na blat, blat, blat Szach mat Szach, szach, szach, szach! Interwencja, sat-sat-sat-satysfakcja, problemowo i to szczyporo