Bez Zbędnych Słów
Gorgonzolla
4:25Kiedy gasną światła Koszmar znów powraca boisz się (boisz się) Może dziś nie przyjdzie Gdy do domu wraca czujesz lęk (lęk) Słyszysz jego kroki Serce biję mocno, idzie tu (idzie tu) Szepcze coś do ucha Jego dotyk sprawia dziwny ból Paradoks Paradoks snu I cichy dziecka płacz W pokoju nienawiści Martwy Martwy strach Zraniona dusza i Skażone myśli Kiedy jest tak blisko Czujesz wstręt, a ciało ciągle drży (ono ciągle drży) W labiryncie wspomnień Błądząc gubisz wszystkie swoje sny Mówi nie krzycz więcej To nic nie da, nie usłyszy nikt (nie usłyszy nikt) Wie, że to wasz sekret Kiedyś pozostanie tylko wstyd (Wstyd) Tam gdzie dobro przegrywa ze złem Tam gdzie gubisz własny cień Tam gdzie boisz się iść spać Tam gdzie dobro przegrywa ze złem Paradoks Paradoks snu I cichy dziecka płacz W pokoju nienawiści Martwy Martwy strach Zraniona dusza i Skażone myśli Paradoks Paradoks snu I cichy dziecka płacz W pokoju nienawiści Martwy Martwy strach Zraniona dusza i Skażone myśli Kiedy gasną światła Koszmar znów powraca Boisz się