Przeciwne Przyciągania
Iwona Loranc
4:11Spulchnię ziemię na zboczu i pestkę winogron w niej złożę A gdy winnym owocem gronowa obrodzi mi wić Zwołam wiernych przyjaciół i serce przed nimi otworzę Bo doprawdy czy warto inaczej na ziemi tej żyć Zwołam wiernych przyjaciół i serce przed nimi otworzę Bo doprawdy czy warto inaczej na ziemi tej żyć Cóż czym chata bogata Darujcie że progi za niskie Mówcie wprost czy się godzi siąść przy mnie ucztować i pić Pan Bóg grzechy wybaczy i winy odpuści mi wszystkie Bo doprawdy czy warto inaczej na ziemi tej żyć Pan Bóg grzechy wybaczy i winy odpuści mi wszystkie Bo doprawdy czy warto inaczej na ziemi tej żyć W czerni swej i czerwieni zaśpiewa mi znów moja Dali Runę w czerni i bieli do stóp jej niech przędzie swą nić I o wszystkim zapomnę i umrę z miłości i żalu Bo doprawdy czy warto inaczej na ziemi tej żyć I o wszystkim zapomnę i umrę z miłości i żalu Bo doprawdy czy warto inaczej na ziemi tej żyć A gdy zmierzch się zakłębi i cienie po kątach się splotą Niech się cisną do oczu niech wiecznie pozwolą mi śnić Płowy bawół i orzeł srebrzysty i pstrąg szczerozłoty Bo doprawdy czy warto inaczej na ziemi tej żyć Zwołam wiernych przyjaciół i serce przed nimi otworzę Bo doprawdy czy warto inaczej na ziemi tej żyć