Opowieść Pewnego Emigranta
Jacek Kaczmarski
2:49Widzę normalny kraj Brzozy cerkiew rzeka Nad rzeką olchowy gaj Dar Boga dla człowieka Wiatrem wędruje dzwon Zrodzony w gliny grudzie I oto ze wszystkich stron Idą normalni ludzie Mówią to co mówili Nikt ich za to nie gani Myślą to co myśleli Nikt nie myśli za nich I widzę jedno z miast W jego mrówczej strukturze W otwartym oknie blask I drzwi otwarte w murze Za drzwiami pokój stół Na ścianach starzy mistrzowie Za stołem jakbym czuł Siedzi normalny człowiek I mówi to co mówił Wcale nie boi się tego I myśli to co myślał I nie ma w tym nic złego I widzę drogę w kres Za koło horyzontu Nie dziwiąc się że tak jest Jak powinno być od początku Więc chwyta mnie jeden z Nich I w oczy drwiąco patrzy Obudź się no te psych I daje mi zastrzyk Potem normalna rzecz Do łóżka mnie przywiąże Chciałbym znów zasnąć lecz Za snem już nie nadążę