Jadą Goście Jadą
Jar
3:28Czego kalino w dole stoisz Czy ty się letniej suszy boisz Pewno bym ja tu nie stojała Gdybym się suszy nie bojała Wędruj kalino w ten ciemny las Zaśpiewa ci tam słowiczek w czas Słowiczek śpiewa a dziewka płacze Dla ciebie miły wianek swój tracę Pozbyłam wianka rucianego A nabyłam żyjącego Wjeżdża braciszek w podwóreczko Wtem zapłakało dzieciąteczko Czyje to dziecię siostro płacze Mej sąsiadeczki panie bracie Sąsiadeczka mnie uprosiła Bym jej dzieciątko ponosiła Podaj mi chłopcze ten ostry miecz To zetnę siostrze swej główkę precz Ale dzieciątko choć niemowlę było Tak do wujaszka przemówiło Któż mnie wujaszku teraz przytuli Gdy dzwony grają już mej matuli Twoja wujaszku żona chodzi Mi się matula nie urodzi