Czasem Tak Bywa
Jeden Osiem L
3:52Te wszystkie moje inspiracje, godne pochwał akcje Doprowadziły mnie w to miejsce na prywatną stacje Mój wagon już czeka, peron osiemnasty Widocznie tak musiało być, że zajmuje tor trzynasty Ja jestem tu, byłem tu, i raczej będę długo Jak zwykle, wsiadam pewnie wybierając klasę drugą Nie ważne, bo w dostatku życie wcale nie jest celem Możesz być pusty, władając pełnym portfelem Mówią, jestem frajerem, bo robię to, o czym marzyłem (la, lalala) Miękkim chłopczykiem jeszcze nikogo nie skrzywdziłem (o oo oo) Dalej robię swoje, chociaż wielu mnie opluwa Nienawiść płonie w oczach, całe życie im zatruwa A ja jadę dalej i nie przejmuje się tym wcale (la, lalala) Przede mną całe życie, za mną mały jest kawałek (o oo oo) Dlatego myślę stale bym mógł przeżyć jak najlepiej Tą resztę krótkich dni, dam radę, drzwi zalepię Za szybą znany świat ruszył z miejsca Tak wciąż zmienny niczym ja Niczym pogoda zmienny tak Nie mogę stanąć, wiem Zrobię to cofnę się kolejny tracąc dzień Tak ich niewiele dobrze wiem Mam dom, rodzinę, kochającą mnie dziewczynę Podstawowe argumenty, mając je, nigdy nie zginę Mam kumpli, rozkminę czyli sprawy najważniejsze Plan pierwszy zajęty, całą resztę, szczerze, pieprzę Pędzę przed siebie, za oknem widząc świat rozmyty Pędzę przed siebie, za szybą ośnieżone szczyty Kiedyś tam będę, lecz najpierw wszystko tu załatwię Wyruszę w to miejsce, którego nie znajdziesz na mapie Będę tam, bo w końcu każdy z nas tam trafi (la, lalala) W równej kolejce, bez pchania się na afisz (o oo oo) Będę tam, ale na razie jestem tutaj Nie spieszno mi by odejść, choć kiedyś będę musiał Wiem to, staram się nie popełniać błędów (la, lalala) Wszystko tak, by nie żałować nawet krótkich momentów (o oo oo) Ciężko czasami, jednak wiesz, tak bywa Doskonałość tak daleka, rzeczywistość zbyt fałszywa Za szybą znany świat ruszył z miejsca Tak wciąż zmienny niczym ja Niczym pogoda zmienny tak Nie mogę stanąć, wiem Zrobię to, cofnę się kolejny tracąc dzień Tak ich niewiele dobrze wiem Na nowo myśli zbieram w jedną spójną całość Wyznaczając swój kierunek własnej nauki gałąź Życie - podręcznik jedyny, z którego wciąż czytam Który tak zaskakuje ten, którego nie pożyczam To moje prawo, zabraknie stron, napiszę nowe Mają je wszyscy, tak samo, jak na karku głowę Dążę do celu z taborem jadę wciąż przed siebie W przedziale pustym prywatnym z napisem - dla ciebie Znajome twarze za szybą uśmiechem mnie karmią (la, lalala) Błogosławieństwo najistotniejszym dla mnie karmą (o oo oo) Krytyka ważna jedynie szczera ma znaczenie Całość w walizce podpisane jest wspomnienie Ode mnie tyle, choć to nie koniec jest podróży (la, lalala) Na chwile przymkną oczy, widzę za oknem się chmurzy (o oo oo) Pozdrawiam, kończę, napisze wkrótce, obiecuję P.S. Odpisz proszę, co u ciebie, jak się czujesz?