Notice: file_put_contents(): Write of 634 bytes failed with errno=28 No space left on device in /www/wwwroot/muzbon.net/system/url_helper.php on line 265
Kabe - Nie Czuję Presji | Скачать MP3 бесплатно
Nie Czuję Presji

Nie Czuję Presji

Kabe

Альбом: Nie Czuję Presji
Длительность: 3:02
Год: 2021
Скачать MP3

Текст песни

Nie czuję presji, nie czuję rąk (rąk), liczę ten sos (sos)
Logo to prestiż, kolejny rok (rok) gadają wciąż (wciąż)
Nie czuję presji, nie czuję rąk (rąk), liczę ten sos (sos) (Opiat, turn on the beat my guy)
Logo to prestiż, kolejny rok (rok) gadają wciąż (wciąż)

Dwie lewe ręce do pracy, ej, dwie prawe brak do roboty (ta, ta)
Kurwy gadają i wciąż będą gadać, zazdrość zżera ich w środku (zżera, zżera)
Ulice to mój plac zabaw (mój, mój), szukam tam znów paru złotych
Robię ten rap dla takich jak ja i mentalnie karmię nim głodnych (ta, ta)
Kolejny wers napędza te tryby, maszyna pędzi, nikt nie śpi (nie śpi)
Ekipa robi, ekipa kręci, nikt tutaj nie czuje presji (presji)
Nie czuję presji, nie czuję rąk, zarabiam sos (sos)
To dla tych ulic robię ten rap, robię go wciąż (wciąż)
To dla tych ludzi, którzy jak my chcą więcej, ziom (ziom)
Nic na łatwiznę jak większość pizd, zbieramy plon (plon)
Nic nie powstrzyma, nie zgasi ognia, co płonie wciąż w naszych sercach (sercach, sercach)
Robota, precyzja, odkąd pamiętam przekaz dla ulic w tych tekstach (tekstach, tekstach)

Nie czuję presji, nie czuję rąk (rąk), liczę ten sos (sos)
Logo to prestiż, kolejny rok (rok) gadają wciąż (wciąż)
Nie czuję presji, nie czuję rąk (rąk), liczę ten sos (sos)
Logo to prestiż, kolejny rok (rok) gadają wciąż (wciąż)

Nie czuję presji, nie czuję rąk (rąk), liczę ten sos (sos)
Logo to prestiż, kolejny rok (rok, rrr) gadają wciąż (wciąż)
Nie czuję presji, nie czuję rąk (rąk, rrr), liczę ten sos (sos)
Logo to prestiż, kolejny rok (rok, rrr) gadają wciąż

Zawsze ze mną ekipa GCBW styl to unikat
Widzę szczyt, już dotykam jedno oko na hajs jak Fetty Wap
Wjeżdżam w grę jak huligan, nie mówisz biletem do mnie, unikam
California, Ameryka jebie tu po mnie jazzem w butikach
W bani mam rodzinę, w bani mam blizny (blizny), każdą godzinę zamieniam w biznes (biznes)
Pełne walizy dla moich bliskich, ja na boisku podaję piłkę
Leci na ulicy, leci na wizji, dużo roboty, różne misje
Jeśli pytasz mnie co tam piszczy
Jebane kurwy gadają wciąż, dla mnie dobrze robi się sos
Daj to głośniej, wychodź na blok, GCBW, to jest nasz rok (be beng)
Po pieniądze gonię jak Bolt, pięćset stopni pali się joint
Zdobywam szczyty, ich dopada szok, robisz je w pięć, ja robię to w rok
GCBW jak Louis V, trzeci palec dla policji
Mam ten talent z ulicy, chcę dużo hajsu jak polityk
Duży haszysz cali weed, palę shit i piję gin
Kiedyś latałem po ulicy, dziś po dywanie jak Alladyn

Nie czuję presji, nie czuję rąk (rąk), liczę ten sos (sos)
Logo to prestiż, kolejny rok (rok) gadają wciąż (wciąż)
Nie czuję presji, nie czuję rąk (rąk), liczę ten sos (sos)
Logo to prestiż, kolejny rok (rok) gadają wciąż (wciąż)

Nie czuję presji, nie czuję rąk (rąk), liczę ten sos (sos)
Logo to prestiż, kolejny rok (rok, rrr) gadają wciąż (wciąż)
Nie czuję presji, nie czuję rąk (rąk, rrr), liczę ten sos (sos)
Logo to prestiż, kolejny rok (rok, rrr) gadają wciąż