Najwyżej Zostaniemy Najwyżej
Gibbs
3:56Wszystkie myśli przyciągają mantrę Błądzimy od lat, od lat, od lat (ej) Wiem że wróci dobro w ważnej chwili By nikt nie był sam, znów sam, znów sam (ej) Miałem już wybrany do Ciebie numer Choć pomieszałem wszystkie cyfry Bez Ciebie zwyczajnie się gubię Jakby ten świat to nie był mój dystrykt Może i wszystko bym zmienił Lecz kim wtedy był bym W sumie co by znaczyły blizny Lepiej swoje emocje stłumić w tłumie Nigdy nie wiesz kto by z nich Cię wygryzł Żeby nigdy nam ten zapał nie wystygł jeszcze Nie opadł piasek klepsydry Kto by się pod ziemie zapadł Gdy powraca mantra obawa co sprawia że milczysz Oby marzenia nam nigdy nie prysły, świat Wiecznie był wolny od hybryd, tutaj nie łatwo grać va banque Bo nie ma nic w zamian Co zaburza zmysły Co dzień tonę w swoich myślach Mantra wraca do mnie i w snach Powiedz jak utrzymać zdrowy dystans Skoro celem czuje się jak Bismarck Tak się czepiają genez Jakby miało znaczenie kto pochodzi skąd Widzę w oczach tylko dobro żadne godło Słowo to moja broń Znowu nie zasnę W głowie mam tylko mantrę Być taki jak ja Czy może być kimś innym dla Ciebie na zawsze Powiem Ci całą prawdę Nikt nie będzie tak rozumiał Cię to tylko ja zanim upadnę W głowie mam tylko mantrę Być taki jak ja Czy może być kimś innym dla Ciebie na zawsze Powiem Ci całą prawdę Nikt nie będzie tak rozumiał Cię zanim upadnę To samo przychodzi, gdy nie śpię We śnie myślę, czy w końcu jest lepiej Czy przeszły już nad Tobą deszcze I wreszcie zadzwonisz i powiesz to szczęście Czy nic nie depcze już Ciebie Że łez nie wylewasz I słońce znów świeci dla Ciebie Jak chmury na niebie Spokojnie płyniesz i patrzysz z dystansem na zatrutą ziemię Masz ode mnie coś w zamian Żaden cash nie chodzi o standard Każdy błądzi to też jest prawda I źle osądzi gdy wisi skandal Ja wiem co myślisz nawet gdy milczysz I krzyk twój niemy rozpoznam wszędzie już Sens ukryty mi włącza instynkt Mam siedem światów i ósmy cud Gdy kruchy lód pęka Kiedy czujesz że nie weźmiesz nic Więcej na barki, nie trzymasz tempa Lecisz na zakrętach i ciężko Ci żyć Gdy smutna jest puenta Za dłońmi więcej się nie da już kryć Prawda choć smutna też bywa jak pętla Już nie ma odwrotu, nie wrócą te sny Znowu nie zasnę W głowie mam tylko mantrę Być taki jak ja Czy może być kimś innym dla Ciebie na zawsze Powiem Ci całą prawdę Nikt nie będzie tak rozumiał Cię to tylko ja zanim upadnę W głowie mam tylko mantrę Być taki jak ja Czy może być kim innym dla Ciebie na zawsze Powiem Ci całą prawdę Nikt nie będzie tak rozumiał Cię zanim upadnę W głowie mam tylko te mantrę Myślę o tym zanim zasnę Chciałbym Cię tutaj zatrzymać I mieć tylko dla siebie zanim wygasnę Zamykam oczy i widzę obrazy Jakby paletę z kolorami nam trzymał Picasso Chociaż nie jestem kowbojem Twój uśmiech chce złapać jakbym rzucał lasso Biegniemy jak świry Nie mamy już czasu tu nawet dla siebie Topimy w gniewie sumienie Rodzimy się i żyjemy tu czasem tak jak cienie Będziemy dla siebie podporą Za sobą aż w ogień Niech biorą ze sobą materialny shit Ja żyje kiedy jestem z Tobą Siedzimy wtuleni nie mówimy nic Szukam siły wewnątrz siebie Wyobraźnia wskaże znak Nawet kiedy tone w gniewie Chce zbudować nowy świat Opuszczam dziś stary wrak Otwieram kolejną z map Jeśli idziesz razem ze mną zanuć dziś choć jeden takt