Oscarowe Role (Feat. Kafar Dix37, Michrus Dixon37 & Rest Dixon37)
Ostry Bezimienni
4:48Raz raz ta (eh) Tysiąc takich samych bloków miliony momentów Na osiedlach małolaty kopalnie przekrętów Błagała go mama by trzymał się z dala Wychowała czterech synów trzech po kryminałach Uczył się małolat to mu trzeba przyznać Po szkole do lekcji nie ciągnęła go lewizna Była także piłka miłość jego życia Mimo że przez astmę tak ciężko oddychał Pokój wyklejony w plakatach po brzegi Marzył mu się trening jak jego koledzy Marzył mu się stadion może nowe Nike'i Ale życie szybko to włożyło między bajki Nie wiem czy to źle nie wiem czy też dobrze Wybrał inną drogę tą związaną z Bogiem Mama była dumna że chce żyć wśród księży Kochała swych synów nigdy nie wstydziła reszty Jak tu żyć kiedy łzy są w oczach Jeden się uchowa dwóch już na karnym po wyrokach Trzeci dalej na śledczym i liczy na farta Dwa miesiące do sprawy może odwróci się karta Miłość nadzieja i wiara nie przeszkadza w tym krata Wierzył w to że się uda w sercu Bóg jak u brata Każdy z nas przecież budzi gdy do gry wkracza szatan Los na szali życia sam obstawiał trzy lata Dobrze wiedział co robi ile za to mu grozi Wchodząc na salę rozpraw obok matki przechodził Łzy i ból to jedyne co zobaczył w jej oczach Harowała dzień i noc by ich jakoś wychować Wiedział sam o tym dobrze ale obrał inną ścieżkę Dosyć kurwa miał biedy wszystko zawsze na kreskę Ryzyk fizyk pomyślał że to będzie strzał życia Chciałbyś wiedzieć co dalej przyjdź na koncert zapytaj Bierz co dale los i o to walcz Bierz bo może dać Ci tylko raz Szanuj ale nigdy nie patrz się na innych To Twój świat dzieciak łap żyj tym (żyj tym) Bierz co dale los i o to walcz Bierz bo może dać Ci tylko raz Szanuj ale nigdy nie patrz się na innych To Twój świat dzieciak łap żyj tym (żyj tym)