Król Balu
Kizo
2:42Myślę o tym, co przyniesie życie, gdy się rano kładę na Ibizie Miałem zrobić coś na wczoraj, a minął kolejny tydzień Ona miała mnie zawsze kochać, nie pytać, czy sumienie gryzie mnie Dziś jestem sam, a jutro z kimś Już nie wiem czyje to decyzje Bo już nie wiem co czuję Znowu dryfuję, szukam adresu i się oszukuję Że jak przyjadę to zaproponujesz A ja nie odmówię i będzie jak zwykle Plan zwykle się komplikuje Jesteś w tym ze mną i to nie dołuje Gdy miasto za oknem się korkuje, dochodzę do siebie i nie wiem co mówię Nie chcę cię kłamać Za dużo przebywam w czterech ścianach Otaczają mnie znajome twarze na ekranach Przyciągają miejsca, które chcą mojego siana Nie wiem skąd je znam, chyba z Instagrama Powietrze w tym mieście jest trujące Kobiety w lokalach są kuszące W zadymionym pokoju odnalazłem spokój Nigdy nie zapomnę, jak pachną pieniądze Pragniesz być u mego boku Ale ja za często błądzę I nie dotrzymasz mi kroku Nawet jak mnie do łóżka przywiążesz Mam problem z kobietami, używkami, sądami I szczery mam uśmiech, bo dalej potrafię się bawić I szczery jestem do granic pewnie przez to mnie dziś zostawisz Mam problem z kobietami, używkami, sądami I szczery mam uśmiech, bo dalej potrafię się bawić I szczery jestem do granic pewnie przez to mnie dziś zostawisz A może nie? A może nie? A może nie? A może nie? Daj mi na kredyt trochę zaufania, bo wiem, że zawiodłem nie raz Przypał już czeka na mnie tak jak radar, a dopiero zmieniłem pas Ciągle coś robię, bo wtedy mam pewność, że nie tracę nowego dnia Samolot leci, bo trzyma go prędkość, a jakby zwolnił to by spadł Czuję jak mi szybko bije serce, mam dwie paki na liczniku w emce A poza tym czasem trochę melanż, wpadłem w dragi jak do przyjaciela Więcej spalam wtedy na zakręcie, serce złamać mogę, kiedy nie chcę Nie chcę mała, ale dobrze wiesz, że choć się staram, jestem, jaki jestem Ogień smoka nie zabije, ale może sparzyć Wiem to kurwa, bo sprawdziłem na sobie i to na pewno parę razy Zrobiłem niejedną sztukę, nie potrzebowałem pomocy malarzy Dziś chcę drogi obraz, no to kupię, bo widziałem tylko nędzy i rozpaczy Mam problem z kobietami, używkami, sądami I szczery mam uśmiech, bo dalej potrafię się bawić I szczery jestem do granic pewnie przez to mnie dziś zostawisz A może nie? A może nie? A może nie? A może nie?