I Nikomu Nie Wolno Się Z Tego Śmiać
Kobranocka
3:17W zimnym pałacu W lodówce uczuć Chłodem marmuru Mdłych parapetów Chełpią się ludzie Swym dobrobytem I żyrandolem Ja to pierdolę W skórach foteli Opasłe koty Dębowe meble Chemolak podłóg Iśnią w nowych oknach Stiuki sufitów I żyrandole Które pierdolę Miękkie dywany Które wchłaniają Obłudę fałsz i nudę Portret w pastelu Jakiegoś durnia Bezguścia był sponsorem I żyrandoli Które pierdolić I gładź na ścianach By oddać tapet szmirę I przeziębienie Drewnianych schodów Zamiast miłości Chłód zimno katar I żyrandole Które pierdolę I żyrandole które pierdolę i żyrandole które pierdolę I żyrandole które pierdolę i żyrandole które pierdolę I żyrandole które pierdolę i żyrandole które pierdolę Które pierdolę I żyrandole które pierdolę i żyrandole które pierdolę