Perwoll
Książę Mazowiecki
3:06Mordeczko, dzisiaj jest siła, sto czterdzieści na siedem razy pęknie dzisiaj, na sto procent W zeszłym tygodniu siedem, to dzisiaj idzie osiem, zobaczysz No powiedz mi, bo coś wspominałeś się o jakimś temacie, o co tam chodzi? Ty, jest hajs do zarobienia, nieskomplikowana akcja Jakby to wyszło, to spędzimy przyszłość na wakacjach (ta?) Wyjaśnię ci wszystko, czekam tam, gdzie zawsze od lat I gwarantuję, to koniec życia, od zysków do strat O tym skoku ziomek, napiszę na pierwszej stronie Onet (Onet?) Przeczytasz na basenie, patrząc jak ulatnia bąble Moet Koniec jęczenia o drobne, przecież ty nie parkometr Prorokuję, że w tym jest zarobek, choć ja nie Mahomet Co ty na to? (No wiesz) Widzę już ich miny jak Pantalone Z gęby toczą piane, jakby tryby umyli szamponem (haha) Widzę nas tam, jest Range Rover, czekaj niech przybliżę Szkiełka Salvatore, gajer w paski jak Al Capone, należysz? (no dobra) To się musi udać, nic na hura Realizujemy plan, potem wczesna emerytura Wyjaśnię ci wszystko, czekam tam, gdzie zawsze od lat Gwarantuję, to koniec życia, od zysków do strat To będzie akcja życia, a cała Warszawa będzie o tym gadać, mordo zobaczysz Tak, ale po tej akcji to my nowy kod pocztowy, człowieku, nowe życie Ja to Kostaryka i Dominikana, tam wiesz co jest Niunie z takim pierdnięciem, że spojrzysz, masz dziurę w spodniach Ja to tylko mrugnę i dadzą każdą dziurę poznać Ty se możesz gruchę miąchać (co kurwa), bo przy takich tylko byś się jąkał Ja, ja, ja, jak, jak Jurek Owsiak (Weź daj spokój z tym Jurkiem) G klasa w macie to jest plan B, bo choruje długo już Rossa, tak się kaszle Ty w Rolsie to siądziesz z przodu, jak się na kierowcę najmę A kaszle to twój kaszlak na oparach na stację Wypierdolę litra i widzisz, stoję Wielki mi to wyczyn, odpal Igristoje A ty, żeś się chwalił, trzy dni byłeś w sztosie (co?) Jak ty ciągle z tematem lecisz jak freestyleowiec Kurwa, no ledwo co uciekłem Chuj by dostrzelił wszystko Tyle przygotowań i na nic Ciekawe co z tamtym, pewnie dał się dzięcioł złapać Ty, kurwa, co jest z tobą? Przecież miałeś biec przez parking Krab był tuż za mną, a nie wziąłem kominiarki Spierdalałem żwawo i zgubiłem go na schodach (ja pierdole) Dzwonię teraz się, musiałem morda schować (Ha idź z tym wszystkim gotówa tam dalej leży) Nie rozpaczaj dzieciak, zgarnąłem fartem zeszyt (Plan się zesrał to się będzie czym podetrzeć) To nie zwykły zeszyt, skoro leżał w tamtym sejfie I co żeś tam zobaczył, jakieś szlaczki? Na zeszycie to mi leżysz chamie za tamte dwie paczki Wiem, przecież ja ci kwit ten oddam, morda (mam nadzieje) Otwieram zeszyt, ciekawe co to za towar jakieś zwrotki, refreny (Co, kurwa, co jest grane?) Ty, no dobre rymy, przejebane punche Tylko czemu to zamknięte tam leżało tak jak skarb? (Ty, lepiej pomyśl, kto nam weźmie to za hajs Wszystko poszło nie tak, to miał być ten życia strzał) Ty, a może to jakiś Graal? (Ej, ogarnę to sam, tu potrzebna jest finezja) Na froncie złoty napis jest Sukcesja?