Bezludna Wyspa
Kukon
3:10Nie bałem się tych typów, ale ty szarpałaś dłoń Szukałam schronienia, ty mi dałeś dom Krzyczą piękny syf, w obiektyw kieruję dłoń (w obiektyw kieruję dłoń) Nie patrzę na ciebie i odwracam wzrok (odwracam wzrok) Młoda dama tańczy sama w ciszy tak jak piękny syf Przyglądałem się długo jej, rozumie chory szyfr Nie jest pierwszy raz u mnie, pokaż blady pysk Wyczytałem z jej bani, że wiesz, o co chodzi mi Młoda, to nie są cukierki, na balkonie siedzisz nago W bloku słychać sygnał R-ki, jak na pokój wchodzi stado Za mną mam byków wielkich, będzie trzeba, ich usadzą Dostałem od niej iMessage, jak jej wchodziłem na salon Znowu lecę, by zapomnieć o tym, co straciłam Wrócić do ciebie, by znaleźć schronienie Nie mamy czasu, goni nas los, chcę słyszeć twój głos Spokój przynosi mi twój ton Tam, gdzie ty, tam mój dom Czuję wszystko, co przynosi mi strach Odwracam się, lecz nie patrzę tam