Notice: file_put_contents(): Write of 629 bytes failed with errno=28 No space left on device in /www/wwwroot/muzbon.net/system/url_helper.php on line 265
Kult - Na Łódce W Oslo | Скачать MP3 бесплатно
Na Łódce W Oslo

Na Łódce W Oslo

Kult

Альбом: Na Łódce W Oslo
Длительность: 2:59
Скачать MP3

Текст песни

Moje teksty mogę o kant dupy potłuc
To są twory jako tako bezsilne
Dlatego jak traktuję innych ludzi
To co wyczyniam, powszechną zgrozę budzi (o-o!)

Moje teksty mogę o kant dupy potłuc
Boga szukam, i On jest bardzo blisko
Ile ja wam wszystkim życia natrułem
Złe esemesy to jest moje środowisko

To co, napiszemy książkę o mnie
Otaczają mnie potakiewicze (o-o!)
Czuję się jedynym nieomylnym
No takie do kroćset całe moje życie

Na łódce w Oslo nie było prosto
Wreszcie ja mogę Ci gówno zrobić (o-o!)
Ludzie dowiedzą się jakim jestem
Małym człowieczkiem!
Małym człowieczkiem!

Moje teksty mogę o kant dupy potłuc (o-o!)
Pisałem, będę męczył do końca
Modlę się, aby nie było gorzej
Nie mam litości dla innych stworzeń (o-o!)

Moje teksty mogę o kant dupy potłuc
Czy opamiętam się póki jest czas
Co fabryki wyprodukowały na kaca
O tym nie śpiewam, bo się nie opłaca

No sorry, ale większość moich tekstów
To prymitywne, niezrozumiałe gnioty (o-o!)
Ojciec poeta, syn wierszokleta
O kim mówili? Niech zgadnę, no co ty!

I chcę do spółki z jednym kolegą
Wywalić z kapeli kolegę drugiego
Co się chłop będzie szlajał po ziemi
Kult-turyści będą zachwyceni! (Now!)
Poprawić się, to poza moim zasięgiem
Nadzieją żyję, że skończę tę żenadę (a-a!)
Niech to już będzie naprawdę ostatnia płyta
Gorzej już nie można, nie błądzi, kto pyta

Gra swoją grę, podziemny zespół
Jak fajnie, nie musieć się ze mną zadawać
Domy w Ameryce, domy na wynajem
A kto biedny i bierze, ten biedny albo frajer

Nowa nazwa mojego zespołu
Przyciągnie rzeszę psychofanów
Najlepszego na nowej drodze życia
Takiego gówna nie ma jak ostatnia płyta

Na łódce w Oslo nie było prosto
Czym, jak wolność teraz smakuje?
Oddychasz teraz piersią pełną
A jak się czuję, tak jak się czuję! (O!)

Moje teksty mogę o kant dupy potłuc
Czy niezależnie od publicznych pieniędzy
Wszyscy skończyli ze mną współpracę
Do czynienia otoczenie nie chce ze mną mieć raczej

Moje teksty mogę o kant dupy potłuc (o-o!)
Kto cały czas donosi na swoich kolegów?
Czy się poprawię? Sam siebie zbawię?
Pływamy w miejscu, nie widać brzegów!

No sorry, ale większość moich tekstów (o-o!)
To prymitywne, niezrozumiałe gnioty
Ojciec poeta, syn wierszokleta
Piękny dyplom, co tu gadać o tym

Odpokutuję za to, co zrobiłem
Tak wielu wszystkim chłopaków z kapeli
Bezradny jestem wobec przemocy
Nie mam już siły i mocy!
Mocy nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie
Nie mam mocy, ha ha ha