Skarby
Liber
4:00Jest ich kilku zaledwie garstka pośród tłumu Bo nie raz nie wystarczy wśród szumu spić się z kimś na umów Przyjęcia wszyscy w fazie wzięcia w objęciach To chwile aż przyniosą profity do pocięcia Otwarcia gwardia do przecięcia wstążki Wódka dla zatarcia śladów walki o pieniążki Ja nie błyszczę jak radny stojąc przed burmistrzem Dla bliskiej rzeszy Liber nie jest bożyszczem Oni nie piszczą nie piszczą nie muszą piszczeć Szum ucichnie źródełko wyschnie kurestwo zniknie Zostaną tylko nasi ludzie (nasi ludzie) W robocie w pocie w trudzie W barze przy browarze i przy wódzie Zawsze jakoś pójdzie nędza hajs cisza hałas Jeden trzy to obojętność dwa i cztery chwała Bądź dla wszystkich wporzo a jak sępy mnożą się pseudo fani Z stadami krążą ponad nami Bądź dobry jak Samarytanin i w ryj cię kopną Z miną słodką będziesz płotką Złowią cię oskrobią cię i potną Wytną serce i w panierce Będziesz głównym daniem na tej wyżerce i nic więcej I tylko szum Szum szum szum szum Wielki szum Szum szum I tylko szum Szum szum Stoisz w środku pętli tych co mają mętlik Wybrali sprzedali kutry schowali wędki Zwiędli zawiedli zbledli zbiegli zeszli z tropu Napięcie rośnie gdy wzrasta opór Wzrok się wtapia w sufit skupić się jest co raz ciężej Łatwiej jest się upić i zgubić oręże Żyć bez nadwyrężeń bez wysiłku umysłu I mieć dni to jak ten sen co ci się nawet nie śni Ten sen gdzie artysta pisał swoje pieśni W tle szeleścił niejeden głos niewieści Lał atrament na usta niechętnych fanek Dzięki za materac za studencki apartament Zawsze dzielny marszem ku teatralce Po nocnej walce rano zrzuta na chleb w eter marsze Życie normal ten sam format zrozum Po prostu nie wierz w pozór wspólnicy mego losu Uczy się łowienia ich słów by znów był zdrów dzionek Wśród zakłóceń i komend ze złym tonem wymówione Psują odbiór znikają dzień po dniu tydzień po tygodniu Jak tłum przechodniów co chodnikami stąpa Ogląda wystawy potem wsiąka dzisiaj ekran radio Wielka czcionka na plakatach masa pochlebców Co uciekną w razie gdyby rap się zepsuł gdyby rap się zepsuł I tylko szum Szum szum szum szum Wielki szum Szum szum I tylko szum Szum szum W przyjaźni zdarza się falstart Tych prawdziwych policzę na palcach W przyjaźni zdarza się falstart Tych prawdziwych policzę na palcach W przyjaźni zdarza się falstart Tych prawdziwych policzę na palcach W przyjaźni zdarza się falstart Tych prawdziwych policzę na palcach