Red Flag
Kaz Bałagane
3:01Ona tak bad bitch, ale nie, że jest jedną z pierwszych lepszych Znowu pisze SMS-ki mi, że tęskni, z jednej strony fancy, z drugiej kocha pieski Płacę górką cash i nieważne, jutro jest, więc nie musisz dzisiaj smucić się, baby Wsiadam w Turbo S, on nasadza tam swój turbo ass, wiem, że to był głupi tekst (hm-hehe) Patrzą mi na oczy, a nie co ja noszę, modelki celebrytki, co druga jak Janoszek Ty chciałeś z nią na FaceTime, lecz możesz se pomarzyć Ja miałem z nią face time, gdy siadała mi na twarzy One szpilki, torebki, to drinki, to metki, ich ciała błyszczą jak brokat A my spinki, woreczki od trzech sekund do setki, ale nie, że cokolwiek na pokaz Fashion week, to ten styl, to ten błysk, to ten blichtr A ja mam cynk, że nie mają nic poza tym, mordo zapamiętaj, szmaty to tylko szmaty Fashion week, to ten styl, to ten błysk, to ten blichtr A ja mam cynk, że nie mają nic poza tym Całe szczęście, że ty nie jesteś jedną z takich Znowu lecę, tobie napełniam ego, sobie wypróżniam kieszeń Niunia, wiem, że rozmawiamy szczerze, ale wybacz, póki nie zobaczę, raczej nie uwierzę Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, robimy sobie pit stop w hotel Bristol Ona bawi się cipką, ja liczę kolejny milion, jak chciałem w spokoju tylko robić hip-hop - wszystko Wpatrzeni w siebie jak w obrazek, szybki seks na zgodę, zanim się obrażę Ona mówi, że mnie zna, ja jej raczej nie kojarzę Nocna jazda w Beemce, a na głośnikach Brooklyn, mi przy niej miękkie serce, a jej twardnieją sutki Ja i moja habibi, puszczam jej oczko, rozumiemy się na migi Fashion week, to ten styl, to ten błysk, to ten blichtr A ja mam cynk, że nie mają nic poza tym, mordo zapamiętaj, szmaty to tylko szmaty Fashion week, to ten styl, to ten błysk, to ten blichtr A ja mam cynk, że nie mają nic poza tym Całe szczęście, że ty nie jesteś jedną z takich