Upadłe Ptaki

Każdy ptak ma prawo, by latać
A jedynym prawdziwym prawem jest to, które prowadzi do wolności
Wolność leży w naturze jego istnienia

Nie umiemy jeszcze mówić, a już chcemy latać
Nie umiemy chodzić, chcemy skakać
Nie umiemy słuchać, być, czuć i płakać
To nie tak, że łzy nie przystoją dla chłopaka
Wychował nas świat zasad
Wiem jak zaciskać pasa
Mimo ran iść za głosem w serca, w nim mam te miejsca dokąd z dumą wracam
Znowu siedzę w oknie na ostatnim piętrze
Noc, pusta ulica, myśli lżejsze
Z pierwszym szlugiem w ręku, słucham deszczu
Ktoś za ramię chwyta, wybudza mnie ze snu
Za to gdzie dziś jestem, wdzięczność
Zdrowie, siła, spokój w oczach dziecka
Wstaję wcześniej, w dal patrzę bez lęku
Po horyzont wolna przestrzeń, leć tam

Leć wysoko, leć wysoko

Żyję ze sobą w prawdzie, idę przez życie po męsku
Za tym co kocham najbardziej, niech prowadzi mnie serce
Harmonię znajdę w chaosie też byłem kłębkiem nerwów
Na równowagę mam sposób, boso, z dala od zgiełku
Myśli i swoje marzenia kieruję ku gwiazdom
Szczęście odnalazłem na drodze pod górę
Poza linią czasu pochłonięty pasją
Jak samolot, który w blasku nocy wzbija się nad chmury
Nie zburzymy murów, nie ma co się silić
Dziś przyjmuję lekką ręką co przynosi życie
I dostrzegam piękno te ujęte w chwili
Nie w satysfakcji na odległym szczycie

Nad chmurami zawsze świeci słońce
Marzeniami sięgamy po widnokrąg
Doświadczenia droga nie ma końca
Upadłe ptaki co u kochały wolność
Nad chmurami zawsze świeci słońce
Marzeniami sięgamy po widnokrąg
Doświadczenia droga nie ma końca
Upadłe ptaki

Leć wysoko, leć wysoko