Brązowe Oczy Agnieszki
Mamzel
4:10Ujrzałem na prywatnej ją imprezie I patrzę i oczom swym nie wierzę Myślałem że wiało będzie nudą A nagle tu przede mną takie cudo Dziewczyna jest urocza jak diablica W drzwiach staje ciałem się zachwycam Niejeden chłopak szedłby za nią w ogień Lecz niezły tu potrzebny jest czarodziej Justyna na zawsze chciałbym ją zatrzymać W jej oczach mieszka jakaś siła Tak na mnie działa że odpływam Justyna jak lampka czerwonego wina Ach wdziękiem swoim mnie upija To czarodziejka nie dziewczyna Nieśmiało puszczam do niej perskie oko I czas mój poświęcam jej z ochotą Czy wyśle mi spojrzenie choć ukradkiem I oczy nasze zejdą się przypadkiem A może by fantazji puścić wodze Pomarzyć o wspólnej życia drodze Jak cudnie skraść by było jej całusa Bo taka wielka dręczy mnie pokusa Justyna na zawsze chciałbym ją zatrzymać W jej oczach mieszka jakaś siła Tak na mnie działa że odpływam Justyna jak lampka czerwonego wina Ach wdziękiem swoim mnie upija To czarodziejka nie dziewczyna Justyna na zawsze chciałbym ją zatrzymać W jej oczach mieszka jakaś siła Tak na mnie działa że odpływam Justyna jak lampka czerwonego wina Ach wdziękiem swoim mnie upija To czarodziejka nie dziewczyna