Postrzyżyny
Merkfolk
4:55W gęstwinie puszcz cienistych Gdzie cichnie ptaków śpiew Jeziora krąg przejrzysty Rozlewa się śród drzew Tam kiedy noc zapadnie Gdy zakryje mgła Żałośnie słychać na dnie Dziewicy cichy płacz Młodzieniec raz o nocy Przemierzał lasu czerń Ujrzał jak w lustrze wody Księżyca skrzy się sierp W tym blasku łzy po licu Na białą kapią pierś I słychać głos dziewicy Podejdźże podejdźże rękę weź Łzy moje samotne Giną w jeziora toni Fala niech zmyje Mgła niech je zasłoni W topieli nieprzebrnionej Serce zanurzone Wiatr ukołysze W cichych wzburzeniach wód Gdzie znikła ona Młodzieńca zginął ślad Tylko w tafli jeziora Wzburzony księżyc bladł Szukała go dziewczyna Przez czarny woła las Jezioro natrafiła Gdzie się rozlegał płacz Poznała to straszydło Co w cieniu gęstwin drży Usty zbladłymi krzyczy Oddajże chłopca mi Na próżno płacze woła W błotniste dzicze Rzuciła w toń jeziora Żalone swe oblicze A łzy jej samotne Giną w jeziora toni Fala niech zmyje Mgła niech je zasłoni W topieli nieprzebrnionej Serce zanurzone Wiatr ukołysze W cichych wzburzeniach wód