Merkfolk
Merkfolk
3:27Wiła wianki i wrzucała je do falującej wody Wiła wianki i wrzucała je do wody Wiła wianki i wrzucała je do falującej wody Wiła wianki i wrzucała je do wody Szedł nocą młodzieniec Przemierzał ciemny las Zatrzymał się zwiedziony blaskiem Gdzieś w oddali ujrzał przy rzece jakiś czar Dziewczynę która wiła wianek Raz rzuciła tylko zalotne spojrzenie A serce mu zabiło mocniej mocniej Długa zwiewna szata śmiały zachęty gest I już nie mógł się opierać dłużej Wiła wianki i wrzucała je do falującej wody Wiła wianki i wrzucała je do wody Wiła wianki i wrzucała je do falującej wody Wiła wianki i wrzucała je do wody Gdy złapał jej wianek płynący po wodzie Pewien był że z nią zostanie dłużej Miała moc nieziemską Budziła w nim żar Jakiego wcześniej nie doświadczył Tańcem gestem śpiewem obiecywała raj Zwodzić go nie przestawała wcale I choć jej nie dotknął to skończył marnie bo Serce z piersi my wyrwała I wrzuciła go wtedy w nurt tej falującej wody I wrzuciła jak wianek go do wody Wiła wianki i wrzucała je do falującej wody Wiła wianki i wrzucała je do wody Wiła wianek dla kochanego Wiła wiła wianek