W Kilometrach
Dawid Podsiadło
3:36Znajomy adres Te same schody I nagły przestrach u drzwi A może to wszystko się śni? Zwyczajne kwiaty Na parapecie Po kątach też zwykły kurz A jeśli to przepadło już? Lęk, głuchy lęk Na dnie skryty gdzieś Wtedy dziwisz się, że tak kocham nieprzytomnie Jakby zaraz świat miał się skończyć Kiedy pytasz mnie, czemu rzucam się jak w ogień Wprost w ramiona twe, myślę sobie I tylko cisza I nasze ręce I myśl koląca jak cierń A jeśli tak naprawdę jest? Lęk, głuchy lęk Na dnie skryty gdzieś Nic nie może przecież wiecznie trwać Co zesłał los trzeba będzie stracić Nic nie może przecież wiecznie trwać Za miłość też przyjdzie kiedyś Nic nie może przecież wiecznie trwać Co zesłał los trzeba będzie stracić Nic nie może przecież wiecznie trwać Za miłość też przyjdzie kiedyś (e, e, e, e, e, e) Nic nie może przecież wiecznie trwać Co zesłał los trzeba będzie stracić Nic nie może przecież wiecznie trwać Za miłość też przyjdzie kiedyś (e, e, e, e, e, e) Nic nie może przecież wiecznie trwać Co zesłał los trzeba będzie stracić Nic nie może przecież wiecznie trwać Za miłość też przyjdzie kiedyś