Milosc I Zdrada
Ich Troje
Taki zwykły dom Sąsiedzi, ty i ja Dziesiątki innych Mieszka, ale wiesz Od kilku dobrych lat Witam cię Przez to okno Zawsze stoisz w nim I tak myślę Że ty sama i ja sam Mamy psy może zechcą razem wyjść? Zardzewiałaś w oknie Twarz od łez Ci moknie Stoisz tak od zimy Nie chcę ci się wtrącać Z nostalgii wytrącać Sam nie mam rodziny Nie wiem czy wiesz Że wczoraj, tam gdzie trzepak stał Ktoś ławeczkę ustawił W akacji białych gęstych kwiatach, nam Dlatego piszę list Bo szkoda, serio, wiesz? Że tylko nasze psy Poznały się, my nie Dlatego piszę list Bo szkoda, serio, wiesz? Że tylko nasze psy Poznały się, my nie Muszę nas rozhuśtać Rozkołysać żądze Spuszczam je z łańcucha Nie bój tylko, spoko Nie sięgam wysoko Słowo a zapomnę Na co puste objęcia Gorzka radość z listów tych i zdjęć Tych wiszących na ścianach, te w ramkach Dziś już nie są warte nic Dlatego piszę list Bo szkoda, serio, wiesz? Że tylko nasze psy Poznały się, my nie Dlatego piszę list Bo szkoda, serio, wiesz? Że tylko nasze psy Poznały się, my nie Dlatego piszę list Bo szkoda, serio, wiesz? Że tylko nasze psy Poznały się, my nie Dlatego piszę list Bo szkoda, serio, wiesz? Że tylko nasze psy Poznały się, my nie