Moze Kiedys, Innym Razem
Mieczyslaw Fogg
3:04Niedowiarki, czcze umysły Pletą nam rozprawy Że na lewym brzegu Wisły Nie ma już Warszawy Że na lewym brzegu Wisły Nie ma już Warszawy Że zdziczała, jak nieswoja Wszędy chwast i trawy Że "nec locus ubi Troia" Z tej dawnej Warszawy Że o los biednego miasta Pełni są obawy Że pleśnią i mchem porasta Każden gmach Warszawy Ale byłem, sam widziałem Choć tęskniejsza, łzawa Choć nie taka, jaką znałem Ale jest Warszawa Choć nie taka, jaką znałem Ale jest Warszawa Czy w powszedni dzień, czy w święta Na ulicach wrzawa I choć biedna, choć ściśnięta Zawsze to Warszawa I choć biedna, choć ściśnięta Zawsze to Warszawa Krzepkiej młodzi grono liczne Na każdej zabawie A kobiety takie śliczne Jak zawsze w Warszawie Nieraz słyszeć się zdarzyło Plotkarska, ciekawa Lecz gdyby plotek nie było Byłażby Warszawa? Jednak z pewnych nieba znaków Sto za jeden stawię Za sześć wieków mniej próżniaków Będzie już w Warszawie Za sześć wieków mniej próżniaków Będzie już w Warszawie W teatrze stary Żółkowski Wywołuje brawa U nóg ślicznej Modrzejowskiej Caluśka Warszawa U nóg ślicznej Modrzejowskiej Caluśka Warszawa Choć pozornie nietroskliwa Ale w gruncie prawa I na wielkość się zdobywa Tak często Warszawa Jest dobra, jest niespodlona Pracowita, żwawa Ucząca się i uczona Słowem, jest Warszawa Sam sobie nie zdajesz sprawy I znika obawa Mówili: Nie ma Warszawy A tu jest Warszawa Mówili: Nie ma Warszawy A tu jest Warszawa