Jesienne Róże
Mieczysław Fogg
4:11Idę nocą smutny młodzian przez ulicę Freta Szukam Fredzia, gdzie się podział? Wszak był u bukieta Wtem podchodzi do mnie bubek także z knajpki wraca Nic nie mówi, wali w ucho nie wiadomo za co Potem się przygląda i nagle zmienia ton A przepraszam to pomyłka myślałem że to on Dlaczego właśnie mnie przepraszam, mnie ten pech spotyka? Dlaczego właśnie ja przepraszam od takich cierpię szykan? Dlaczego właśnie on przepraszam do mnie jest podobny? Dlaczego właśnie ja przepraszam przez to biorę w pysk? Na przykład gdybym wiedział, bym razem z Fredziem stał To obcy biłby Fredzia a ja bym sobie zwiał Dlaczego właśnie ja przepraszam Fredzio poszedł spać? A ja za niego ja pechowiec w ucho muszę brać Fredzia trapi jedna troska, to że jest dziobaty Ja mam gorszą karę boską bo jestem żonaty Fredzio za to żyje sobie, ma spokojną głowę Ja mam w domu piekło kobiet żonę i teściowę Żonka stara a mimo to ciągle jakoś pieści się Mężuś Dzidziuś Guguś Kotuś Cholera bierze mnie Dlaczego właśnie ja przepraszam takie znalazł cudo? Dlaczego właśnie ja przepraszam mam małżonkę rudą? Na milion mężczyzn ja przepraszam muszę być ofiara? Dlaczego inni na wolności chodzą a ja nie? Na przykład gdybym wiedział, że Fredzio by ją chciał Wyswatał bym jej Fredzia a sam bym sobie zwiał Dlaczego właśnie ja przepraszam żyję jak ten pies? A on kawaler nie wie co to małżeńska dola jest