Diabelski Młyn (Feat. Nwh)
Wieszak Zdr
3:35Znam ścieżki diabła gdzie Kain zabił Abla Znam smak wolności straconej na wokandach Znam gorzki smak życia co spływa po gardle Znam małolatów co sztywniejsi są niż twardziel Znam ścieżki diabła gdzie Kain zabił Abla Znam smak wolności straconej na wokandach Znam gorzki smak życia co spływa po gardle Znam małolatów co sztywniejsi są niż twardziel Gdy masz miękkie serce trzeba mieć twardą dupę Grabie grabią do siebie musisz kurwa mieć tupet Brak schematów postępowań z życiem przegrywa teoria Szczery chował coś w zanadrzu kminił winnych kategoria Podzielić się tym co mam nie dlatego że mam dużo Stwierdzam zgodnie oczywiste klęskę i upadek wróżą Tylko że wiem jak to jest latać na głodnego Smak chleba z cukrem z wodą z fartem wszystkim zbiegom Ma sumienie człowiek sumienie sędzia surowy Czkawką się odbije gdzie i co wywąchał Nie ubyło mi przyjaciół znajomych mi ubywa Tyś mi bratem w tej materii cwaniaków się pozbywam Wszystko zależy od tego kto i czego szuka Owieczko zabłąkana chodź przytul się do kruka Wchodzi drzwiami wtedy jak oknem wyrzucony Zanim się chleb podzieli musi być upieczony Znam ścieżki diabła gdzie Kain zabił Abla Znam smak wolności straconej na wokandach Znam gorzki smak życia co spływa po gardle Znam małolatów co sztywniejsi są niż twardziel Znam ścieżki diabła gdzie Kain zabił Abla Znam smak wolności straconej na wokandach Znam gorzki smak życia co spływa po gardle Znam małolatów co sztywniejsi są niż twardziel Znam ulice miasta gdzie Wojtek pognał kabla Gdzie Kain to frajer za numer z bratem jazda Tu małolaci łapią detale od nas ziomek Później są pieniądze najpierw honor to rozsądek Ktoś czasem zrywa beret przez to co się tu dzieje Bezliści przetrzepane galoty jakimś śmieciem Konkrety na blacie z wagi białko czyste Zaganiają się nawzajem tacy praktycy a niuchaj Spadające gwiazdy łapie się brzytwy każdy Rozkminianie w internecie co to są za czasy Zawiasy minęły z kuratorem po wyroku Dalej skok po skoku a pies pisać chce protokół Może mieć dwa metry a jest mały w moich oczach Jak wylepię frajera boli was ten wokal Tu ludzie z krwi i kości nie pozwolą by umarło To w co wierzymy my zawsze za racją Znam ścieżki diabła gdzie Kain zabił Abla Znam smak wolności straconej na wokandach Znam gorzki smak życia co spływa po gardle Znam małolatów co sztywniejsi są niż twardziel Znam ścieżki diabła gdzie Kain zabił Abla Znam smak wolności straconej na wokandach Znam gorzki smak życia co spływa po gardle Znam małolatów co sztywniejsi są niż twardziel Człowiek nie diabeł a życ ci nie da Ludzie na krawędzi sami pchają się do piekła Wszystko jest dostępne na wyciągnięcie ręki Niejeden już się sprzedał że skarpet nie zapełnić Światem rządzą diengi smiga z ręki do ręki Gorący towar wszędzie są diabła scieżki Jak chcesz być królem zaprzedajesz duszę Wiesz jak to jest nie chcę ale muszę Zepsucie nie ma granic no bo co robić Oby jak najlepiej by zarobić a nie robić Niejeden już wojował wiadomo jak skończył Rozpędził się za bardzo po drodze zabłądził Chcesz zakręcić diabła myslisz że dasz radę Przecież to on wymyslił jedziesz z jego układem Ciągle trują jadem fałszywe żmije Ja ci życzę farta niech dobrze ci się żyje Znam ścieżki diabła gdzie Kain zabił Abla Znam smak wolności straconej na wokandach Znam gorzki smak życia co spływa po gardle Znam małolatów co sztywniejsi są niż twardziel Znam ścieżki diabła gdzie Kain zabił Abla Znam smak wolności straconej na wokandach Znam gorzki smak życia co spływa po gardle Znam małolatów co sztywniejsi są niż twardziel