Nędznicy#26
Mariusz Benoit
Kto mi powiada, że moja ojczyzna Pola, zieloność, okopy I chaty, i kwiaty, i sioła – niech wyzna Że – to jej stopy Dziecka – nikt z ramion matki nie odbiera Pacholę – do kolan jej sięga Syn – piersi dorósł i ramię podpiera To – praw mych księga Ojczyzna moja nie stąd stawa czołem Ja ciałem zza Eufratu A duchem sponad Chaosu się wziąłem Czynsz płacę światu (Naród mię żaden) nie zbawił ni stworzył Wieczność pamiętam przed wiekiem Klucz Dawidowy usta mi otworzył Rzym nazwał człekiem Ojczyzny mojej stopy okrwawione Włosami otrzeć na piasku Padam: lecz znam jej i twarz, i koronę Słońca słońc blasku Dziadowie moi nie znali też innéj Ja nóg jej ręką tykałem Sandału rzemień nieraz na nich gminny Ucałowałem Niechże nie uczą mię, gdzie ma ojczyzna Bo pola, sioła, okopy I krew, i ciało, i ta jego blizna To ślad – lub – stopy