W Godzinie Wilka
Odraza
4:51Nerwica jak order Nerwica na oślep Psychoza na proporce Co noc ogłaszam swój pogrzeb Co noc oglądam swój pogrzeb I chciałbym w tym roku już wiedzieć Kto rodak a kto mi napluje na grób Dziś staram się bardzo nie starać Dziś staram się raczej nie dawać Pierwsze drzwi otwarte żebym zagościł Drugie drzwi na oścież żebym nie chciał usiąść Trzecich drzwi To nie ja nie mam Nie jestem a bywam I czekam tu od tylu lat choć już nie wiem na kogo Wysiadłem w warszawie Wysiadłem w warszawie Było już kilka tych warszaw A każda w koronkach i każda się łasi i każda nęci zaprasza Dziś staram się bardzo nie starać Wycierać strach w obce prześcieradła Dziś staram się raczej nie dawać Do wora i do Wisły Skurwysny A ja mówię do niej ciągle Rzeczy których nie usłyszy Na tej wyspie pustej turni W roztrzaskanej ratyzbonie I nie pójdę dzisiaj spać Bo znowu tam będzie Nie dziewczyna sny zaprzęga To rzecz w czerwonej sukience