Itspiateek
Okoliczny Element
3:23Zacząłem myśleć żeby przestać trwonić talent W pogoni stale staję się chłodnym draniem Zły na świat na siebie zły na przeciwną płeć Zły na przyjaciół i wszystkich którzy śmigają w m5 Naprawdę nienawidzę systemu edukacji Bo rodzi konformistów i absolwentów bez pracy Nienawidzę starych bab dziadów moich sąsiadów Co mają wkurw gdy leci rap do dobrych podkładów Pieprzę te hity z radia wytwórnie i studia nagrań Nienawidzę wydawców co chcą na durniach zarabiać Wkurwia mnie banda typów co się lampią krzywo Nie uderzę ich bo bym dostał za to wyrok Jestem miły skurwiel nienawidzę cwanych prostaków Nadzianych od mamy i dam dla adwokatów Pieprzę tamten rap wszystkie te groupies to dziwki Sram na ten show i na to jakie wrzucisz używki Dwa zero jeden zero lat? 2 razy tuzin Wkurwiony na świat daj mi karabin lub puzi I tratatatata wszystkich zmiotę Bo mam złość i cholerną ochotę Bez kitu nienawidzę tego syfu wokół Jestem jak 'co u ciebie' 'a weź daj spokój' Zły na mróz na dworze i sąsiadów z klatery Jebanych konfidentów i stare babery Zły na siebie zły na ciebie i na starych Na przyjaciół pracę fanów rapu Tracę wiarę w polski hip hop kiedy włączam radio Zły na wszystko i na to zjebane państwo Gdzie jest przypał wciąż tu cię wsadzą za gandzię Zus zabiera w chuj a w pracy płacą marnie I tak tu idzie jak hst mam tu zły dzień I ja pierdolę czeka mnie cały tydzień Wyładuj swoją złość i przypierdol komuś w nos Lub przypierdol sobie w nos i naładuj swoje zło Cokolwiek wybierzesz spowoduje wzrost negatywnej karmy Lepiej sprawdźmy jak smakuje sort Baza do ciebie gościu robię rewizję Fada nie zwalnia z odpowiedzialności za twoje decyzje Kazanie cisnę jakbym odprawiał mszę I straszę okultyzmem przyjdzie czort i cię zje Kiedy tak patrzę na tych obarczonych błędem Wkurwiam się tak jakbym stał pod pocztowym urzędem I po godzinie stania okienko zamknięte Jeszcze trzeba się użerać z okolicznym elementem Panowie nie mam kurwa drobnych na wino Nie ma litości dla skurwysynów kazik dobrze nawinął Dialog jak z tarantino wciąż gada o przypałach Człowiek który działa ale sumując go to pała Jestem wkurwiony na nich jak ali na ringu I w końcu eksploduję jak kurwa talib w boeing'u Bo się naoglądali filmów lubaszenki Styl polskiej gangsterki mam z tego ubaw wielki Mam w sobie miłość i nienawiść jak radio raheem Żeby nie zabić wszystkich wokół mam wiadro i dym Nie kocham wszystkich jak pan bóg to już na pewno Musiałbym mieć dwa serca coś jak król czerwo Daję upust nerwom które w sobie tłumię Niemy krzyk nikt nie słyszy mnie choć stoję w tłumie I choć wciąż mówię sobie 'jeszcze nie jest tak źle' Jak narazie myślę bluzgam i wkurwiam się Joł Co za chujnia męt znowu kac męczy mnie Nie ma luzu bo w kieszeni nie brzęczy cash Kolejny ciężki dzień niby mogło być gorzej Znowu wstałem z wyra i było ciemno na dworze Wiesz dziś nie czuję się najlepiej Od rana tylko biedę klepię Te nerwy chyba zaraz komuś ciosa wlepię Nie można tracić głowy Jutro dzień zupełnie nowy jest