Bankrut
Oliver Olson
2:28Musiałem się poczuć safe, bo pamiętam jak kapało po sufitach Przemycałem kilka kilo lęku na swoich granicach Setki kilometrów na nich by napisać Każdy kolejny wers będzie kosztował jak pycha Mieliśmy nie patrzeć wstecz A jakby nie patrzeć to wciąż okolica Gdyby nie tamta pustka Nie szukałbym pełni życia Zanim strach no i stres Przejmie stery jak kapitan To my napadamy deszcz Przez to powiększam kapitał Obstaw sobą rolę w końcowych napisach Tylko wtedy żadna cena nie gra roli Dodaj zero do stawki A przed pan wstaw artysta Nie zobaczysz mnie na mieście w roli Nie wychodzę z roli Złożyłem całego siebie Żeby siedem razy wyjąć Przeszеdłem całe podziemiе Smakuje jak pierwszy milion I pierwsze Twoje spojrzenie I niezapomniany widok Jak pierwszy wers w głowie Zanim zdążę go jeszcze nawinąć Niosę presję jak bankrut, pensję do banku Wstydem nie jest to, że czasem braknie mi hajsu Słyszę ile to nie powinienem mieć na pasku Płać za moje życie albo więcej dystansu Niosę presję jak bankrut, pensję do banku Wstydem nie jest to, że czasem braknie mi hajsu Słyszę ile to nie powinienem mieć na pasku Płać za moje życie albo więcej dystansu Byłem spłukany ze sto razy Do tego stopnia że każdy rachunek dłonie parzył Pamiętam jak się śmiali: Raperek w normalnej pracy Dla mnie to nie żaden wstyd, ze potrafię sobie radzić Puste kieszenie po to są by do nich schować dumę Jak to zrozumiesz wtedy wyciągasz cenną naukę Bo nawet na słonecznym Phuket czułem ciemny smutek Dlatego nie boje się przyznać, że byłem bankrutem Dzięki temu na numer już nie dzwonią urzędy Dzisiaj przypomina ich parking - zajęty dwa-cztery Historii o tym wystarczyłoby na nowy język Księgowa to złota kobieta ma stalowe nerwy Każdy chciałby dobry widok Jednak tak naprawdę mało kto idzie schodami Zrozum, rzadko kiedy da się tam dojechać windą Więc pozostaje cardio żeby zdobyć o czym marzysz Niosę presję jak bankrut, pensję do banku Wstydem nie jest to, że czasem braknie mi hajsu Słyszę ile to nie powinienem mieć na pasku Płać za moje życie albo więcej dystansu Niosę presję jak bankrut, pensję do banku Wstydem nie jest to, że czasem braknie mi hajsu Słyszę ile to nie powinienem mieć na pasku Płać za moje życie albo więcej dystansu