Gdzie Jest Mój Dom
Pablopavo I Ludziki
5:09Jaram szluga w niecałą minutę Stoję na zewnątrz jest wiosna Mama weszła do środka Ulica Grenadierów jest słońcem radosna I ja muszę pójść a nawet prawie chcę Siedemdziesiąt kroków po korytarzu Gdzie śmierdzi do sali na czterech Aż ktoś wypisze się za wysoko Albo za nisko zapędzi Są pielęgniarki ale trzeba im dać Bo jak nie dasz to znikną czarodziejsko Wtedy bezwolny Mistrzu może całą noc Wciskać przycisk i z bólu wyć na całe piętro Mama myje ciało które jeszcze łapie oddech Ja też łapię oddech ale w płucach mam lód I choć w sali jest ze 30 stopni mam gęsią skórkę A pod łóżkiem leży brud Hej Mistrzu Będziesz po prostu uwolniony Zaraz cię wpuszczą w odleciany wir Hej Mistrzu Musisz jeszcze wytrzymać I ja muszę wytrzymać By nie dać komuś w ryj Hej Mistrzu Będziesz po prostu uwolniony Zaraz cię wpuszczą w odleciany wir Hej Mistrzu Musisz jeszcze wytrzymać I ja muszę wytrzymać Się nie bardzo jest czym już zajmować Mówi pan kierownik życia w kitlu i pinglach czarnych I dlatego w sprawie mycia mama mnie zabiera I karmienia ust niekarnych bo już nie chcą jeść Za bardzo mylą ludzi czasy miejsca Właściwie przeszły całkiem już na język dzieciństwa I tylko oczy są mistrzowskie takie oczy rakiety Patrzą przez grzybny sufit na odległe planety I tylko oczy są mistrzowskie takie oczy rakiety Patrzą przez grzybny sufit na nieodległe planety Hej Mistrzu Będziesz po prostu uwolniony Zaraz cię wpuszczą w odleciany wir Hej Mistrzu Musisz jeszcze wytrzymać I ja muszę wytrzymać By nie dać komuś w ryj Hej Mistrzu Będziesz po prostu uwolniony Zaraz cię wpuszczą w odleciany wir Hej Mistrzu Hej Mistrzu Hej Mistrzu