Kolor (Feat. Smolasty)
Planbe
3:33Ye, chcę tej zajawy na tracku Chcę tej zabawy dzieciaku Chcę to Ferrari w garażu Chcę te dolary mieć w banku Chcę tej sławy i pieniędzy Grać te rapy dla tysięcy Te stadiony, nie kafejki W duże domy z kawalerki Chcę tego, chcę tego, chcę Chcę tego, chcę tego, chcę Chcę tego, chcę tego, chcę tego Chcę tego, chcę tego, chcę tego Chcę tej zajawy na tracku Chcę tej zabawy dzieciaku Chcę to Ferrari w garażu Chcę te dolary mieć w banku Chcę tej sławy i pieniędzy Grać te rapy dla tysięcy Te stadiony, nie kafejki W duże domy z kawalerki Chcę tej zajawy na tracku Chcę tej zabawy dzieciaku Chcę to Ferrari w garażu Chcę te dolary mieć w banku Chcę tej sławy i pieniędzy Grać te rapy dla tysięcy Te stadiony, nie kafejki W duże domy z kawalerki Wszystko postawie do pionu, byleby żyć na poziomie Nie chcę tych butów z betonu, chce nowe kicksy na nodze Nie chcę tej siksy na noce, piszę linijki na dworze Chcę tylko ciszy gdy tworzę, wszystkie koszulki mieć w innym kolorze Wszystkie te suki zgubiły obrożę, chcą mnie udusić gdy wyjdę na fote Chcę tylko żeby ci wszyscy wrogowie, dziś zobaczyli jak w becie się toczę Ile zrobiłem - to chore, ile tu zrobię - to spore Miałem tu zostać doktorem, a zdałem maturę i żyję za swoje Chcę mieć boisko za domem, swoje lotnisko i hotel Ciuchy z tą ksywą na plecach, jak kiedyś ze swoim idolem Menago pod telefonem, jak dają za mało to olej Nie jestem już amatorem, w głowie mam olej więc idę po moje Chcę tej zajawy na tracku Chcę tej zabawy dzieciaku Chcę to Ferrari w garażu Chcę te dolary mieć w banku Chcę tej sławy i pieniędzy Grać te rapy dla tysięcy Te stadiony, nie kafejki W duże domy z kawalerki Chcę tej zajawy na tracku Chcę tej zabawy dzieciaku Chcę to Ferrari w garażu Chcę te dolary mieć w banku Chcę tej sławy i pieniędzy Grać te rapy dla tysięcy Te stadiony, nie kafejki W duże domy z kawalerki Spośród tysięcy kobiet ja chcę tylko ciebie I zawsze to powiem, gdy zwątpisz już we mnie Miłość nie kosztuje, więc kupuje ci wiele Bądź tylko cierpliwa i bądź przyjacielem Za rapy wreszcie dostaje ten przelew Zajawa i kasa nie wykluczą siebie Chcę tego i tego, chcę tego i tego A co sobie myślą o mnie to mnie jebie Chcę na bilbordach się widzieć codziennie Słyszeć się w klubach, w tych furach i wszędzie Nie zastanawiać się nigdy co będzie Bujać w tych chmurach i grać na weekendzie Dla ziomów chce najlepiej Nie stać już nigdy pod sklepem Chcę tylko, chcę tylko lojalnych ludzi Co za mną by skoczyli w ogień najpewniej Robimy, robimy ogień na scenie, lejemy wodę w publikę Chcę tylko tego być pewien, że wszystko na koniec rozliczę Zajawa płonie na bicie, biegnę w maratonie na szczycie Niech tylko, niech tylko zdrowie dopisze, kolegom, dziewczynie i mojej rodzinie Chcę tej zajawy na tracku Chcę tej zabawy dzieciaku Chcę to Ferrari w garażu Chcę te dolary mieć w banku Chcę tej sławy i pieniędzy Grać te rapy dla tysięcy Te stadiony, nie kafejki W duże domy z kawalerki Chcę tej zajawy na tracku Chcę tej zabawy dzieciaku Chcę to Ferrari w garażu Chcę te dolary mieć w banku Chcę tej sławy i pieniędzy Grać te rapy dla tysięcy Te stadiony, nie kafejki W duże domy z kawalerki