Niosący Ogień
Pleń
6:21Owoc ziemi twojej Na rękach Ci niosę Nie godne twego wzorku to dary Z pogardą kazałeś odejść A jego, jego Jego wystawiłeś na piedestał słońca Larwy, które sam Zaszczepiłeś w mojej myśli Drążą korytarzem żył Od mózgu, do serca, do ręki To Ty włożyłeś W ręce me nienawiść Którą rozlać mam za horyzont pola Naiwny jak jagnię Które sam prowadzał Zaślepiony wiarą Przed siebie kroczył Pośród zbóż Na palonej słońcem ziemi Ku wschodzącej jutrzence A zachodzie swoich dni Dni Dni Dni Naiwny jak jagnię, Które sam prowadzał Zaślepiony wiarą Przed siebie kroczył Pośród zbóż Na palonej słońcem ziemi Ku wschodzącej jutrzence A zachodzie swoich dni Bracie Czemu nie Nie dostrzegłeś Mojego smutku Toż to kamień Stworzony przez Ciebie Toż to Abel Skąpany we krwi przez Ciebie Toż to kamień Stworzony przez ciebie Toż to Abel Skąpany we krwi Noś to Piętno Płoń Póki Krew Brata Twego Głośno Woła Ku mnie Ku mnie Ku mnie Z ziemi