Wkrótce
Quebonafide
3:26Przebiegnę piątkę w kilkanaście minut Wezmę na klatę stówę, na przysiad też Bez odpoczynku dojadę do Rzymu I zawsze dopnę, kiedy postawię cel Slumsy, fawele, oo, lodo-kąpiele, oo Nie towarzyszy temu raczej żaden stres Grałеm stadiony, oo, biznes-ikony, oo Ale jest taka jеdna bardzo mała rzecz, że, że Boję się igieł i samolotów, oo i w moim oku boję kontaktowych szkieł Być na widoku, oo i szarych bloków, oo, czasami mnie przerazi nawet własny cień Nie to, że boję się wszystkiego, choć nie wiem sam dlaczego Każdego pieprzonego ranka, czegoś boję się I kiedy już zaczynam myśleć, że dziś nie zatrzyma nic mnie Nagle myślę chyba, że choroba, albo nagła śmierć Boję się tirów, boję się ludzi Boję się o tym to się nawet boję mówić I choć najstraszniejszy horror to jest dla mnie jedno wielkie nic Boję się małych rzeczy, albo zwykłych dni Gonili mnie całą ekipą z baseballami, narządy i organy Czerwone jak wiśniowe wino, krew I-I-I spałem z wampirami, strzelali i rzucali Nie przeraził mnie też ciążowy test, a Boję się igieł, ah, i samolotów, ah i w moim oku boję kontaktowych szkieł Być na widoku, ah i szarych bloków, ah, czasami mnie przerazi nawet własny cień Nie to, że boję się wszystkiego, choć nie wiem sam dlaczego Każdego pieprzonego ranka, czegoś boję się I kiedy już zaczynam myśleć, dziś nie zatrzyma nic mnie Nagle myślę chyba, że choroba, albo nagła śmierć Żaden Slender Man, ani fit z Met Gali Ani gorszy dzień, ani że przerwali Kręcić "Na wylocie", po trzecim sezonie Dobra, ja pierdolę, nikt nie wie co to jest Boję beatów z drillu i dymu na grillu Boję kokainy, więc się proszę zmiłuj Typów co na murku siedzą tak jak ptaszki Boję się smaku porażki