Czarne Plaże, Białe Lwy
Quebonafide
3:30Czasem się nie da więcej nic zrobić Słuchałem serca częściej niż głowy Ale czasami coś ścina tak Jakby ktoś nami w bilard grał Chciałbym stąd uciec Zbudować statek z Lego Wiedzieć, że już nie muszę Dłużej się bać niczego I odpłynąć, odpłynąć daleko stąd Chyba sam sobie przeczę, niech będzie wam, że to chore Z tego się nie wyleczę, niech będzie, niech mnie pochłonie Chemia zalewa głowę, nie mogę się temu oprzeć Wspólnym krzykom, oh, gdy jest tak dobrze i na wszystko Na wszystko Na wszystko Na wszystko Na wszystko Czasem się nie da więcej nic zrobić Słuchałem serca częściej niż głowy Ale czasami coś ścina tak Jakby ktoś nami w bilard grał Chciałbym stąd uciec Zbudować statek z Lego Wiedzieć, że już nie muszę Dłużej się bać niczego I odpłynąć, odpłynąć daleko stąd Lekarze mi kazali nie ranić, unikać manii Ale mam inne plany, bo kocham być zakochanym Psycholem, romantykiem, co 100 DM'ów pisze Więc patrzę na nią w chacie ubraną tylko w mój T-shirt i na wszystko Na wszystko Na wszystko Na wszystko Na wszystko Czasem się nie da więcej nic zrobić Słuchałem serca częściej niż głowy Ale czasami coś ścina tak Jakby ktoś nami w bilard grał Chciałbym stąd uciec Zbudować statek z Lego Wiedzieć, że już nie muszę Dłużej się bać niczego I odpłynąć, odpłynąć daleko stąd