Oczy Tej Malej
Raz Dwa Trzy
5:51Trudno nie wspomnieć w opowiadaniu Nawet najbardziej pobieżnym Że się spotkali pan ten i pani W pociągu dalekobieżnym Ona na pozór duży intelekt On może trochę mniej Ona z tych co to pragną zbyt wiele On szeptał jej on szeptał jej Za kim to choć go przedtem nie znałem Przez tłoczny peron się przepychałem Za Panią bynajmniej za Panią Przez kogo płonę i zbaczam z trasy Czyniąc dopłatę do pierwszej klasy Przez Panią bynajmniej przez Panią Byłem jak wagon na ślepym torze Pani zaś cichą stać mi się może Przystanią bynajmniej przystanią Mówię jak czuję mówię jak muszę Gdzie Pani każe tam z chęcią ruszę Za Panią bynajmniej za Panią Ta pani tego pana niszczyła Przez cztery stacje co najmniej Zwłaszcza złośliwie zaś wyszydziła Użycie słowa „bynajmniej" A on on z nowu nie był zbyt tępy Cokolwiek przygasł to fakt Ale ogromne zrobił postępy Mówiąc jej tak mówiąc jej tak Człowiek czasami serce otworzy Kto go zrozumie Kto mu pomoże Nie pani bynajmniej nie pani I kto nie patrząc na tę zdania składnię Dojrzy co człowiek ma w sercu na dnie Nie pani bynajmniej nie pani U pani proszę pani w życiu wszystko jest proste Myśli są trzeźwe słowa są ostre I ranią cholernie mnie ranią I wiem że jeśli szczęście dogonię W cichej przystani się kiedyś schronię To nie z panią bynajmniej nie z panią Trudno nie wspomnieć w opowiadaniu Które jest prawie skończone Że gdy rozstali się ten pan z panią Szedłem do domu peronem I wtedy tego co się zatliło I uleciało gdzieś w dal Przez jedną chwilę mi się zrobiło Bynajmniej żal bynajmniej żal