_Edit
Reto
4:08To coś dla niego, nie przepuści okazji Znowu u boku wilków, ale to już nie tamten niedoświadczony młodzik Oto połaczenie dojrzałości, przebiegłości i sprytu Mówią prawdę, kruki to elita inteligencji R do E do T do O - bitches, teraz mój głos słyszysz Walę w bębenki, aż poruszy Ci się wosk przy tym Powbijam zęby, ja nie z tych co wrócić chcą z niczym Ja nie postawię Ci kolejki, prędzej stos zniczy Moja ambicja nie pozwala, żebym spał po nocach Ludzie bez twarzy chcą mi wmówić, że jestem chuja wart A latam w sztosie jakbym kurwa dalej brał do nosa Ty wolisz marzyć, ja nie będę liczył tutaj na fart Bo się nie wziąłem z przypadku, internet to mi dał w paszczy Że dzięki stadu gagatków dziś już nie podbijam karty I mi nie pierdol, że pan Bóg, bo dla mnie dawno jest martwy Sam wywalczyłem co mam tu, aż na mnie patrzą się na krzyż, oh Ty lepiej otwórz oczy jak nie chcesz, by ciemność na zawsze spowiła je Bo to nienawiść ludzkiej głupoty tu zrodziła mnie Kiedy widzisz jak leci to kruk Widzisz jak leci to kruk Widzisz jak leci to kruk Ja nie gadałem, bym pod sufitem zbyt równo miał I zanim to moje życie jebnie mi trumną w twarz To będę biegł, aż po dublu nadmucham kurwom w kark Gdy rzucę puchem to kurwa będzie to rzut za dwa Jajami o matę, tak Ci będą mówić Cannabis na blacie jak zaczynam kruszyć Gadali o rapie? Aż zakrywam uszy Nie znasz na temacie się to japę tul a sukę puść Wiesz jaki mam zasięg a chcesz jadem pluć, masz tupet cóż Gardzę Tobą, mam też ogon, a codziennie gubię go Tańczę pogo na śmierć wrogom, nie rób że mnie głupiego Nie dam się określić, bezszelestny kiedy chcę A wejdę z hukiem, mnożę do potęgi choć nie tęgi łeb Ty lepiej otwórz oczy jak nie chcesz by ciemność na zawsze spowiła je Bo to nienawiść ludzkiej głupoty tu zrodziła mnie Kiedy widzisz jak leci to kruk Widzisz jak leci to kruk Widzisz jak leci to kruk