Osiedloowa
Siwers
4:16To jest rap a nie pierdolona walka o stołek To fakt że włożyłem w to więcej niż wyjąłem Spytaj kto olał szkołę i napierdalał te bity Teraz jest profesorem przyzna to nawet krytyk Ja pierdole na karku już 3 dychy może pora Ogarnąć etap nielichych wysłuchać porad Zrzucić drelichy wrzucić garniak Diora A może nalać sobie łychy i pierdolić morał Wszystko olać i zaśpiewać sto lat zdrówko Nic dodać tylko dolać mówiąc krótko Jak prawdziwy Polak między zakąską a wódką Zaczyna zapominać o tym co go spotka jutro Jak masz plany zrób to i puść hamulec Weź podziękuj pijawkom i zrzuć z nogi kule Sam siebie zaskocz bądź dla siebie królem Muszę kosić banknot nie w różnicy ale w sumie Jest pięknie dziś i kurwa jest fajnie Ty zajmij się sobą a nie patrzysz na mnie Z upragnieniem czekasz aż upadnę Skąd wiesz że się jutro nie obudzisz w łajnie Jest pięknie dziś i kurwa jest spoko Tylko po co przyglądasz się wciąż moim krokom Przyjacielu mój prawdziwy jak botoks Masz nudne życie a z nim wielki kłopot Chuj mnie obchodzi królu czy jesteś znawcą trueschool'u Jestem istotą plemienną jak Zulus Ja z bandą płyniemy na umór ty znów idziesz pa lulu Mogę zagrać ci na gulu dziś twe ostatnie tango Rap wysoki rangą którego nikt nie wytnie No przecież nie za darmo za gruby kwit nie Zajawka kwitnie i widać to dobitnie Znów jakaś parówa powie zbyt mało ambitnie Pierdolę czy to klikniesz kup lepiej CeDek A będziesz wciskał replay dopóty aż się zjebie Nadciągam tam z odsieczą jak Sobieski na Wiedeń A ci co mi złorzeczą klepią umysłową biedę Wyglądają jak przez sedes i wyrzucają żale Ten brąz to nie Wedel oni są po uszy w kale Chcieli być na piedestale niech idą do mam talent Już wiesz kto jest the best to podaj dalej Jest pięknie dziś i kurwa jest fajnie Ty zajmij się sobą a nie patrzysz na mnie Z upragnieniem czekasz aż upadnę Skąd wiesz że się jutro nie obudzisz w łajnie Jest pięknie dziś i kurwa jest spoko Tylko po co przyglądasz się wciąż moim krokom Przyjacielu mój prawdziwy jak botoks Masz nudne życie a z nim wielki kłopot